Legenda rocka na sprzedaż

Lady Pank pod młotek. Wyjątkowa aukcja kolekcji Jana Borysewicza w Desa Unicum

Świat polskiego rocka wstrzymał oddech. Już za kilka dni w renomowanym domu aukcyjnym Desa Unicum odbędzie się wydarzenie, które zelektryzowało fanów muzyki w całym kraju. Pod młotek pójdzie kolekcja 27 gitar należących do ikony polskiego rocka, Jana Borysewicza, lidera zespołu Lady Pank.

Jan Borysewicz, lider legendarnego zespołu Lady Pank, gitarzysta, którego riffy od dekad rozpalają serca fanów, postanowił rozstać się z częścią swojej legendarnej kolekcji podczas aukcji 21 września w Desa Unicum. "To jak sprzedaż kawałka duszy", mówią niektórzy. Inni twierdzą, że to szansa na posiadanie fragmentu polskiej historii rocka.

Wśród licytowanych instrumentów znajdą się prawdziwe perełki. Fender Stratocaster "Lone Star" (cena wywoławcza: 30 000 zł; estymacja: 50 000 - 80 000 zł) z odciśniętą dłonią córki artysty to nie tylko instrument, ale i rodzinny artefakt. "Ta gitara ma duszę", mówi Borysewicz. "Najpierw odcisnęła na niej dłoń moja czteroletnia córka, a potem, gdy ślad zaczął znikać, zrobiła to ponownie jako dorosła kobieta. To historia zapisana w drewnie i metalu".

Ale to nie koniec niespodzianek. Na aukcji pojawi się również unikatowy Pavel Maslowiec Custom Stratocaster, znany jako "Dolar" (cena wywoławcza: 12 000 zł; estymacja: 20 000 - 35 000 zł). Skąd ta nazwa? W korpusie gitary zatopiony jest prawdziwy amerykański dolar, który Borysewicz znalazł na podłodze w pracowni lutnika podczas projektowania instrumentu. "To moja szczęśliwa gitara", żartuje muzyk. "Zawsze mam przy sobie dolara na czarną godzinę".

Fani Lady Pank z pewnością rozpoznają Ibanez JS20TH Joe Satriani Signature - słynną "świecącą gitarę" (cena wywoławcza: 35 000 zł; estymacja: 50 000 - 80 000 zł), która od lat towarzyszy Borysewiczowi podczas finałowych solówek na koncertach. "Gdy biorę ją do rąk, publiczność wie, że nadchodzi wielki finał", mówi artysta z błyskiem w oku.

Kolekcja to nie tylko instrumenty, ale i historia polskiego rocka zapisana w sześciu strunach. Każda gitara ma swoją opowieść - od pierwszych prób w małym mieszkaniu, przez szalone koncerty w latach 80., aż po współczesne występy w największych halach kraju.

"To jak sprzedaż własnych dzieci", żartuje Borysewicz, choć w jego głosie słychać nutkę nostalgii. "Ale przyszedł czas, by te gitary znalazły nowych opiekunów. Może zainspirują kolejne pokolenie rockmanów?".

Aukcja wzbudza ogromne emocje nie tylko wśród fanów, ale i kolekcjonerów. Eksperci przewidują, że niektóre instrumenty mogą osiągnąć zawrotne ceny. "To nie są zwykłe gitary", mówi Kamila Pogorzelska, koordynatorka wystawy w Desa Unicum. "To kawałki historii, nasączone potem i emocjami tysięcy koncertów. Kto wie, może któraś z nich kryje w sobie tajemnicę przeboju 'Kryzysowa narzeczona'?".

Przed aukcją, od 12 do 21 września, gitary wystawione są w galerii Desa Unicum przy ul. Pięknej 1A w Warszawie. To unikalna okazja, by z bliska przyjrzeć się instrumentom, które przez lata kształtowały brzmienie polskiego rocka. Co więcej, odwiedzający będą mieli szansę nie tylko zobaczyć, ale i usłyszeć każdą z gitar. "To jak podróż w czasie przez historię Lady Pank", zachęca Pogorzelska.

Wystawa to nie tylko uczta dla oczu i uszu. To również sentymentalna podróż przez karierę Jana Borysewicza. Oprócz gitar zobaczymy memorabilia - biżuterię, którą artysta nosił na scenie, liczne nagrody i statuetki, w tym słynnego "Bursztynowego Słowika", oraz platynowe płyty. "To nie jest zwykła wystawa instrumentów", podkreśla Pogorzelska. "To opowieść o człowieku, który swoją muzyką zdefiniował całe pokolenie".

Katalog aukcji dostępny jest pod adresem: Jan Borysewicz. Kolekcja gitar. 21 września, godzina 17:00

Czy któraś z gitar pobije rekord cenowy? Czy pojawią się zagraniczni kolekcjonerzy? Czy sam Borysewicz w ostatniej chwili nie zmieni zdania i nie wykupi któregoś ze swoich ukochanych instrumentów? Te pytania elektryzują fanów i kolekcjonerów.

Jedno jest pewne - 21 września w Desa Unicum zabrzmi ostatni akord pewnej ery. Ale kto wie? Może będzie to też początek nowego rozdziału w historii polskiego rocka? W końcu, jak mówi sam Borysewicz: "Rock'n'roll nigdy się nie kończy. On tylko zmienia właścicieli".

Wokalista Budki Suflera ugryzł Borysewicza. Historia z Koprem
Jan Borysewicz cz.1

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze