Przedsiębiorca poszedł do sądu. "Przedszkole to nie przechowalnia dzieci"
Według portalu, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał interpretację, ale nie zgodził się z przedsiębiorcą.
-Uznał, że zapewnienie prawidłowej opieki nad dziećmi jest obowiązkiem rodziców, wynikającym z prywatnej sfery ich życia, niezależnym od ich aktywności zawodowej oraz źródła, z którego uzyskują oni dochody. Nie można więc twierdzić, że opłata związana z umieszczeniem dziecka w przedszkolu jest ponoszona w celu uzyskania przychodu z pozarolniczej działalności gospodarczej, czy też z zachowaniem lub zabezpieczeniem tego źródła przychodu-informuje Business Inisder.
Biznesmen się nie poddał i założył sprawę w sądzie. Jaki zapadł werdykt? Otóż sąd stwierdził, że "opłata za przedszkole dla dzieci przedsiębiorcy nie może być kosztem, bo nie ma związku z uzyskiwaniem przychodów z działalności. Jest to wydatek należący do sfery prywatnej rodziców. Sąd zwrócił też uwagę, że wbrew temu, co uważał przedsiębiorca, celem uczęszczania dziecka do przedszkola nie jest stworzenie jego rodzicom warunków do wykonywania pracy"-wyjaśnia portal.
Jak cytuje wyrok Business Insider, "przedszkole nie służy "przechowywaniu" dzieci przez określony czas w ciągu dnia, lecz jest placówką edukacyjną, do której uczęszczanie jest potrzebne nawet dzieciom, których rodzice nie pracują i mają czas zapewnić im całodobową opiekę" — stwierdził WSA w Warszawie.
Według prawników, należy rozdzielić koszty, które choćby pośrednio są związane z prowadzoną działalnością od wydatków o charakterze osobistym. Zdaniem NSA wydatki osobiste nie mają związku z działalnością, nie mogą być kosztem podatkowym.