Pandemia koronawirusa zmusiła ZUS do przyspieszenia procesu cyfryzacji. To było prawdziwe wyzwanie dla ZUS, ponieważ firma nagle musiał obsługiwać wiele nowych świadczeń. Wnioski o część z nich np. o wsparcie w ramach Tarczy Antykryzysowej można było składać wyłącznie drogą elektroniczną.
I okazało się, że jest to nie tylko prostsze niż tradycyjne metody, ale też szybsze. Sztandarowym przykładem może tu być wprowadzony kilka miesięcy temu dodatek solidarnościowy. Jak stwierdziła szefowa ZUS, nawet w 96 proc. przypadków wniosek realizowany jest w dniu jego złożenia. Dodała też, że pewnym przełomem było wprowadzenie bonu turystycznego jedynie w formie cyfrowej. Dlaczego zatem nie skorzystać z metod elektronicznych również przy obsłudze świadczeń emerytalno-rentowych czy zasiłków?
- Może być tak, że w przyszłości część świadczeń będzie realizowana cyfrowo. W kwestii emerytur, czy zasiłków, to myślę, że musimy wykorzystać doświadczenia z pandemii, które pozwolą w większym stopniu dojść do procesów automatyzacji i robotyzacji - stwierdziła szefowa ZUS w szefowa ZUS w programie "Money. To się liczy".
To może być początek rewolucji cyfrowej w ZUS.