Głęboki rozłam w Fed. Stopy w dół mimo inflacji i ryzyka stagflacji

Głęboki rozłam w Fed. Decyzja o cięciu stóp procentowych, mająca ratować słabnący rynek pracy, zapadła wbrew jastrzębiom i przy inflacji wciąż powyżej celu. To ryzykowny zwrot w polityce pieniężnej, podjęty w warunkach paraliżu rządu i w obliczu rosnącego zagrożenia stagflacją.

Wykres świecowy na monitorze, prezentujący analizę rynkową i wahania kursów walut, symbolizuje niestabilność stóp procentowych. Taki widok odzwierciedla trudne decyzje Fed o obniżkach stóp mimo inflacji, o czym przeczytasz na Super Biznes.

i

Wykres świecowy na monitorze, prezentujący analizę rynkową i wahania kursów walut, symbolizuje niestabilność stóp procentowych. Taki widok odzwierciedla trudne decyzje Fed o obniżkach stóp mimo inflacji, o czym przeczytasz na Super Biznes.
  • Analiza decyzji Fed ujawnia, jak sygnały ze słabnącego rynku pracy zdominowały strategię walki z inflacją, wpływając na globalne trendy rynkowe
  • Zakończenie zacieśniania ilościowego (QT) ma na celu bezpośrednie wzmocnienie płynności finansowej w sektorze bankowym i stabilizację rynków
  • Eksperci wskazują, że głęboki podział wewnątrz FOMC sygnalizuje rosnącą niepewność co do polityki pieniężnej, co komplikuje zarządzanie ryzykiem w firmach
  • Rosnące zagrożenie stagflacją wymusza na przedsiębiorstwach konieczność adaptacji ich strategii biznesowej do warunków niestabilnego wzrostu i wciąż podwyższonej inflacji
  • Jak paraliż rządu i brak kluczowych danych ekonomicznych wpływają na zdolność firm do podejmowania trafnych decyzji i planowania rozwoju?

Rynek pracy ponad inflacją? Ryzykowna gra i głębokie podziały w Fed

Amerykański bank centralny (Fed) zdecydował się na obniżenie głównej stopy procentowej o 0,25 punktu procentowego, ustalając jej nowy poziom w przedziale 3,75-4,00%. To już druga taka decyzja w tym roku, a od września 2024 roku koszt pieniądza w USA spadł łącznie o 1,5 punktu procentowego. Ten ruch to wyraźny sygnał zmiany priorytetów. Do tej pory głównym celem Fed była walka z inflacją, teraz jednak na pierwszy plan wysuwa się potrzeba wsparcia gospodarki w obliczu słabnącego rynku pracy. Co istotne, decyzja zapadła mimo że roczny wskaźnik wzrostu cen (CPI) wynosi 3%, czyli wciąż znajduje się powyżej celu inflacyjnego ustalonego na poziomie 2%. Fed tłumaczy swoje działanie strategią zarządzania ryzykiem. Woli reagować wyprzedzająco na niepokojące sygnały, takie jak wzrost bezrobocia do 4,3% i zaskakująco słaby wynik tworzenia nowych miejsc pracy, których w sierpniu przybyło zaledwie 22 tysiące.

Ta zmiana kursu nie przyszła jednak łatwo i wywołała spory wewnątrz samego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który podejmuje decyzje o stopach. Głosowanie zakończyło się wynikiem 10 do 2, co pokazuje głębokie podziały wśród decydentów. Gubernator Stephen Miran opowiadał się za odważniejszym cięciem o pół punktu procentowego, reprezentując tzw. gołębie skrzydło, które chce aktywnie stymulować gospodarkę. Z kolei Jeffrey Schmid, prezes oddziału Fed z Kansas City, był przeciwny jakiejkolwiek obniżce, obawiając się, że walka z inflacją nie została jeszcze wygrana, co jest typowe dla stanowiska jastrzębiego. Tak wyraźna rozbieżność opinii jest rzadkością. Sam prezes Fed, Jerome Powell, przyznał, że w komitecie istnieją „zasadniczo różniące się poglądy”. Jego słowa z konferencji prasowej, że grudniowa obniżka „nie jest przesądzona”, natychmiast ostudziły nastroje na rynkach finansowych. Prawdopodobieństwo kolejnego cięcia, oceniane wcześniej na niemal 90%, spadło do około 66%.

Koniec „diety” Fed. Płynność dla rynków, decyzje we mgle

Obniżka stóp procentowych to nie jedyny ważny ruch ze strony Fed. Bank centralny ogłosił również, że od 1 grudnia 2025 roku kończy program zacieśniania ilościowego (QT). W praktyce oznacza to, że przestanie „odchudzać” swój bilans, czyli wycofywać z systemu finansowego pieniądze, które wpompował w niego w poprzednich latach. Od czerwca 2022 roku w ten sposób z rynku zniknęło aż 2,2 biliona dolarów, a obecny bilans Fed wynosi 6,6 biliona. Ta decyzja jest bezpośrednią odpowiedzią na napięcia na rynkach pieniężnych, gdzie banki pożyczają sobie środki na bardzo krótki termin. Wzrost oprocentowania tych pożyczek (tzw. stawek repo) był sygnałem, że w systemie zaczyna brakować płynności. Kończąc QT, Fed chce zapewnić, aby banki komercyjne miały wystarczający poziom rezerw gotówkowych, co ma zapobiec nagłym problemom z płynnością i zapewnić stabilność całego sektora.

Wszystkie te decyzje podejmowane są w wyjątkowo trudnym i niepewnym otoczeniu gospodarczym. Trwające od 1 października zamknięcie rządu (tzw. government shutdown) sprawiło, że Fed nie ma dostępu do kluczowych danych ekonomicznych, przez co, jak ujął to Jerome Powell, musi podejmować decyzje „we mgle”. Sytuację komplikuje dodatkowo ryzyko stagflacji, czyli niebezpiecznej mieszanki słabego wzrostu gospodarczego i wciąż podwyższonej inflacji. Próby ratowania rynku pracy tańszym kredytem mogą niechcący podsycić ceny, które już teraz są pod presją nałożonych wcześniej taryf celnych. Według analizy jednego z oddziałów Fed, cła odpowiadają za około 0,5 punktu procentowego obecnej inflacji. Jednocześnie, według szacunków Kongresowego Biura Budżetowego (CBO), sam paraliż administracji może obniżyć wzrost PKB w czwartym kwartale o 1,0 do 2,0 punktów procentowych. To wszystko sprawia, że amerykański bank centralny stoi przed niezwykle trudnym dylematem.

Tadeusz Białek, prezes Związeku Banków Polskich - EKG 2025
QUIZ: Piękne banknoty w PRL-u! Pamiętasz, kto na nich był?
Pytanie 1 z 10
Na banknot 5-złotowy z 1948 r. mówiono w PRL:
Super Biznes SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki