Paradoks bezpiecznej przystani: Dlaczego dolar rośnie, gdy Fed tnie stopy?

Amerykański bank centralny tnie stopy procentowe, by pobudzić gospodarkę, a dolar, wbrew logice, zyskuje na wartości. Ten rynkowy paradoks demaskuje jego status globalnej twierdzy w świecie finansów. Odkrywamy, dlaczego w tym samym czasie euro tkwi w marazmie, a funt brytyjski tonie w problemach.

Zrolowany plik banknotów dolarowych, zabezpieczony gumką, leży na rozłożonych banknotach studolarowych, symbolizując siłę dolara jako bezpiecznej przystani w obliczu decyzji Fed. Więcej o paradoksie dolara przeczytasz na Super Biznes.

i

Zrolowany plik banknotów dolarowych, zabezpieczony gumką, leży na rozłożonych banknotach studolarowych, symbolizując siłę dolara jako bezpiecznej przystani w obliczu decyzji Fed. Więcej o paradoksie dolara przeczytasz na Super Biznes.
  • Analiza trendów rynkowych ujawnia, dlaczego dolar umacnia się wbrew logice, co wpływa na globalne zarządzanie ryzykiem w firmach
  • Aktywna polityka łagodzenia pieniężnego Fed bezpośrednio wpływa na płynność finansową i strategie biznesowe firm operujących na rynku amerykańskim
  • Eksperci rynkowi wskazują, że rozbieżne strategie banków centralnych komplikują planowanie zwrotu z inwestycji (ROI) w strefie euro
  • Brak spójności w brytyjskiej polityce monetarnej stanowi kluczowy czynnik ryzyka dla łańcuchów dostaw powiązanych z tym rynkiem
  • Analiza danych transakcyjnych potwierdza, dlaczego status dolara jako globalnej bezpiecznej przystani ma fundamentalne znaczenie dla skalowania biznesu na rynkach międzynarodowych

Fed luzuje politykę, a dolar… rośnie? Paradoks bezpiecznej przystani

Amerykański bank centralny (Fed), zgodnie z prognozami analityków, obniżył stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego, ustalając ich nowy przedział na 3,75-4,00%. To już druga taka decyzja w 2025 roku, co potwierdza, że Fed kontynuuje strategię łagodzenia polityki pieniężnej, czyli stara się stymulować gospodarkę tańszym kredytem. Co jednak ważniejsze dla rynków finansowych, od 1 grudnia bank zakończy program tzw. zacieśniania ilościowego (QT). W praktyce oznacza to, że przestanie aktywnie „ściągać” pieniądze z rynku, kończąc proces, który od 2022 roku zmniejszył jego bilans o 2,2 biliona dolarów. Mimo tych łagodnych sygnałów, prezes Jerome Powell ostudził nastroje, zaznaczając, że kolejna obniżka w grudniu nie jest przesądzona z powodu dużej niepewności, którą pogłębia brak danych gospodarczych w związku z tymczasowym zawieszeniem prac amerykańskiego rządu.

Pierwszą reakcją rynku na te informacje było chwilowe wzmocnienie dolara. Jego siła, mierzona indeksem DXY (porównującym wartość dolara do koszyka głównych walut), wzrosła o 0,15% do poziomu 96,82 punktu. Ten ruch nie zmienia jednak szerszego obrazu, ponieważ w skali całego roku amerykańska waluta straciła na wartości 5,23%, co świadczy o utrzymującym się długoterminowym trendzie spadkowym. Skąd więc to chwilowe umocnienie, skoro obniżka stóp powinna osłabiać walutę? To paradoks wynikający ze statusu dolara jako „bezpiecznej przystani”. W czasach globalnej niepewności inwestorzy traktują go jak najpewniejszą lokatę, przenosząc do niego swój kapitał. Dominację dolara potwierdza fakt, że jest on stroną w niemal dziewięciu na dziesięć wszystkich transakcji na światowym rynku walutowym.

Euro w potrzasku, funt na deskach. Dwa oblicza słabości w Europie

Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych koszt pieniądza spada, sytuacja po drugiej stronie Atlantyku wygląda inaczej. Kurs euro do dolara (EUR/USD) utknął w miejscu, od dłuższego czasu poruszając się w wąskim przedziale 1,1570-1,2200 USD. Obecna wycena na poziomie 1,16152 USD pokazuje, że wspólna waluta nie ma siły na odbicie, co potwierdziły dwie nieudane próby przebicia ważnego poziomu wsparcia 1,155 USD w połowie października. Głównym powodem tej słabości jest rosnąca różnica w działaniach banków centralnych. Europejski Bank Centralny we wrześniu pozostawił stopy procentowe bez zmian. Przy inflacji w strefie euro na poziomie 2,2%, czyli tylko nieznacznie powyżej celu, EBC przyjmuje postawę wyczekującą. Ta bierność, w kontraście do aktywnego luzowania polityki przez Fed, wywiera presję na osłabienie euro.

Jeśli sytuacja euro jest niepewna, to funt brytyjski znajduje się w prawdziwych tarapatach. Jego kurs w relacji do dolara spadł do 1,33485 USD, co jest najniższym poziomem od grudnia 2020 roku. Słabość funta to bezpośrednie odzwierciedlenie wewnętrznych problemów Wielkiej Brytanii. Z jednej strony gospodarka niemal stoi w miejscu, notując wzrost na poziomie zaledwie 0,2% w ciągu trzech miesięcy, a z drugiej inflacja utrzymuje się na wysokim poziomie 3,8%. Bank Anglii stoi przed trudnym dylematem: czy pobudzać gospodarkę, czy walczyć z inflacją. Jego sierpniowa obniżka stóp do 4,0% została przegłosowana przy głębokim podziale w zarządzie. Ten brak jednomyślności podważa zaufanie inwestorów i sprawia, że funt pozostaje bardzo podatny na dalsze spadki.

Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich - Karpacz 2025
WIELKI QUIZ. Waloryzacja, inflacja, monopol. Ekonomiczny quiz, który sprawdzi, czy jesteś bogaty w wiedzę!
Pytanie 1 z 15
Co to jest PKB?
QUIZ PRL. Waloryzacja, inflacja, deflacja. Ekonomiczny quiz, który sprawdzi, czy jesteś bogaty w wiedzę!
Super Biznes SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki