Słynna marka odzieżowa walczy o przetrwanie
Le Coq Sportif to istniejąca od ponad 140 lat francuska marka odzieży sportowej z charakterystycznym logiem z kogutem, uważana za jedną z najbardziej prestiżowych marek sportowych na świecie, produkuje m.in. koszulki klasyfikacji Tour de France. Le Coq Sportif ma za sobą ponad stuletnie doświadczenie we współpracy ze sportowcami z różnych krajów. W ostatnim czasie spółka ma problemy finansowe i musiała zwrócić się o pomoc do rządu. Nawet ta — jak informuje "Le Figaro" — miała okazać się niewystarczająca, aby firma mogła działać bez kłopotów.
"Le Coq Sportif stoi obecnie w obliczu poważnych napięć finansowych, szczególnie w zakresie przepływów pieniężnych, przy czym miesiące październik i listopad są szczególnie narażone, jak co roku, kiedy zmieniają się sezony produktowe" — napisała w oświadczeniu spółka dominująca Airesis, a treść komunikatu cytuje "Le Figaro". "Firma zleciła bankowi inwestycyjnemu pomoc w znalezieniu odpowiednich rozwiązań finansowych" — dodano w oświadczeniu Airesis.
Zgodnie z wynikami finansowymi za pierwsze półrocze opublikowanymi pod koniec września, spółka odnotowała stratę w wysokości 18,2 mln euro w porównaniu ze stratą w wysokości 10,5 mln euro w pierwszej połowie 2023 r. i stratą w wysokości 28,2 mln euro w całym ubiegłym roku.
Pożyczka od Komitetu Organizacyjnego Paryż 2024
Jak informuje "Le Figaro", w maju 2024 r. Le Coq Sportif uzyskał pożyczkę w wysokości 2,9 mln euro od Komitetu Organizacyjnego Paryż 2024, z czego 150 tys. euro pozostało do spłaty do 30 września, a także pożyczkę w wysokości 12,5 mln euro w lipcu od rządu. Marka wyposażyła francuską delegację na Igrzyska Olimpijskie, jest też partnerem sportowców z Francji. Władze spółki wierzą, że uda się pokonać problemy finansowe.
- "Pomimo obecnych trudności z przepływami pieniężnymi, perspektywy sprzedaży pozostają pozytywne, wspierane przez entuzjazm oczekiwany po Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024, zarówno we Francji, jak i na arenie międzynarodowej" — podkreślono o oświadczeniu firmy Airesis, które przytacza "Le Figaro".