Projekt budżetu zakłada co prawda wyższe wpływy z aukcji praw do emisji CO 2, ale nie przewiduje on rekompensat za drożejącą energię. Dochody ze sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla zostały już dawno rozdysponowane. Jak pisze „Gazeta Prawna” można jeszcze wprowadzić właściwą poprawkę podczas drugiego czytania ustawy budżetowej w Sejmie, ale oznaczałoby, że potrzebne na rekompensaty pieniądze trzeba by zabrać innym projektom.
Minister energii, Krzysztof Tchórzewski zapowiedział powstanie projektu specjalnej ustawy o dopłatach. Czasu nie ma jednak dużo, drugie czytanie plan budżetowego na rok 2019 zaplanowano na najbliższą środę.
O podwyżkach cen prądu mówi się już od dłuższego czasu. Koszty energii na światowych giełdach osiągają rekordowe wyniki, a widmo realnych wzrostów rachunków jest coraz bardziej realne. Jeśli Urząd Regulacji Energetyki zaakceptuje wnioski dystrybutorów energetycznych to przyszłoroczne podwyżki mogą wynieść nawet 30 proc. To przede wszystkim duży problem dla samorządów. W górę pójdą nie tylko nasze rachunki, ale także wiele usług. Szpitale już alarmują, że podwyżki prądu będą dla nich oznaczały o wiele większe koszty utrzymania placówek. Droższa energia to także droższa żywność.
Podczas szczytu klimatycznego w Katowicach minister Tchórzewski zapowiedział, że planowane dopłaty do cen energii dla odbiorców indywidualnych mogą kosztować budżet około 1,8-2,2 mld złotych, drugie tyle pochłoną rekompensaty dla małych i średnich przedsiębiorstw. Niestety mimo zapowiedzi ministra Tchórzewskiego o jego planach nie wie nic Ministerstwo Finansów.
– Projekt budżetu na 2019 r., który jest obecnie procedowany w Sejmie, nie przewiduje wydatków na wypłaty rekompensat – powiedział dla „Gazety Prawnej” rzecznik MF Paweł Jurek.
Podcasty
Playlisty tematyczne
