Od kilku tygodni cała Polska żyje wyborami parlamentarnymi. Słupy ogłoszeniowe, ściany budynków oraz strony internetowe pełne są politycznych afiszy. Problem w tym, że wybory dobiegły końca, a agitacji polityków z naszych bloków czy przystanków nikt nie zdejmuje. Dzień czy dwa dni po wyborach to nie kłopot, ale – jak wiemy z doświadczenia – niektóre plakaty wyborcze potrafią wisieć miesiącami od końca wyborczej kampanii.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Premier pod ostrzałem pytań Internautów
Zgodnie z prawem kampania wyborcza kończy się na 24 godziny przed dniem wyborów. Przepisy ordynacji wyborczej jasno mówią o odpowiedzialności za nie usunięcie plakatów i haseł wyborczych, bądź urządzeń ogłoszeniowych ustawionych w celu prowadzenia kampanii wyborczej. Pełnomocnicy wyborczy mają 30 dni by pozbyć się elementów wyborczej kampanii. Inaczej grozi im odpowiedzialność administracyjna oraz odpowiedzialność za wykroczenie.
Jeżeli plakaty czy billboardy nie zostaną usunięte, wójt (burmistrz, prezydent miasta) postanawia o ich usunięciu na koszt pełnomocnika wyborczego konkretnego komitetu wyborczego i jest to właśnie odpowiedzialność administracyjna. Odpowiedzialność za wykroczenie to groźba grzywny w wysokości od 20 do 5000 złotych.