Podatek tłuszczowy

i

Autor: Shutterstock (2)

Podatki w Polsce

Nowy podatek dla Polaków! Wraca podatek tłuszczowy. Poprawi zdrowie czy uderzy w portfele?

2025-03-27 8:54

Czy za słodkie i tłuste grzeszki przyjdzie nam jeszcze więcej płacić? Temat wprowadzenia tzw. podatku tłuszczowego w Polsce powraca jak bumerang, budząc nadzieje na poprawę nawyków żywieniowych, ale i obawy o wzrost cen oraz konsekwencje dla branży spożywczej. Czy podatek tłuszczowy to skuteczny sposób na walkę z otyłością i chorobami cywilizacyjnymi, czy jedynie kolejny ciężar dla konsumentów i przedsiębiorców?

Podatek tłuszczowy – szansa na zdrowie czy obciążenie dla portfela?

Rosnące koszty leczenia chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość, cukrzyca czy miażdżyca, zmuszają państwa do poszukiwania różnych rozwiązań, w tym narzędzi fiskalnych. Jednym z nich jest właśnie podatek tłuszczowy, którego celem jest ograniczenie spożycia produktów bogatych w szkodliwe tłuszcze i zachęcenie konsumentów do dokonywania zdrowszych wyborów.

To założenie brzmi obiecująco, ale rzeczywistość może okazać się bardziej skomplikowana. Wprowadzenie podatku tłuszczowego może mieć daleko idące konsekwencje dla producentów, detalistów i, przede wszystkim, dla samych konsumentów.

Niektóre kraje już zdecydowały się na wprowadzenie podatku tłuszczowego. Na przykład na Węgrzech od 2011 roku obowiązuje tam tzw. podatek od niezdrowej żywności, obejmujący produkty bogate w tłuszcze, cukier i sól, takie jak słodycze, chipsy, napoje energetyczne i przetwory mięsne z wysoką zawartością tłuszczu. Natomiast w Meksyku w 2014 roku nałożono podatek na żywność o wysokiej kaloryczności, w tym produkty tłuste, takie jak chipsy, wyroby piekarnicze, czekolady i dania gotowe.

Jednak nie wszystkie eksperymenty z podatkiem tłuszczowym zakończyły się sukcesem. Dania, która wprowadziła go w 2011 roku, wycofała się z niego już po roku. Powodem były wzrost cen, nadmierne obciążenia administracyjne oraz tzw. turystyka zakupowa – Duńczycy masowo wyjeżdżali na zakupy do Niemiec.

Podatek tłuszczowy w Polsce – historia i perspektywy

W Polsce temat podatku tłuszczowego po raz pierwszy pojawił się w debacie publicznej w latach 2011–2012, w czasie, gdy Dania eksperymentowała z tym rozwiązaniem. Poważniejsze dyskusje legislacyjne rozpoczęły się po 2020 roku, w kontekście wprowadzenia podatku cukrowego (obowiązującego od stycznia 2021 roku) i rosnącej presji na ograniczenie otyłości i chorób dietozależnych.Najwięcej uwagi temat zyskał w latach 2022 i 2023, kiedy resort zdrowia sygnalizował możliwość rozszerzenia systemu podatków prozdrowotnych o inne składniki diety – w tym tłuszcze nasycone i sól. Mimo to, do tej pory nie powstał oficjalny projekt ustawy.

Ekspert ostrzega: Podatek tłuszczowy podniesie ceny

Eksperci są zgodni, że wprowadzenie podatku tłuszczowego w Polsce spowoduje wzrost kosztów, co przełoży się na wyższe ceny dla konsumentów. – Wprowadzenie tzw. podatku tłuszczowego nie stanie się obojętne dla cen produktów spożywczych, których będzie on ostatecznie dotyczył. Uważam, że tzw. podatek tłuszczowy – niezależnie od jego ostatecznego kształtu ustawowego – z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością doprowadzi do wzrostu cen – tłumaczy Marcin Bodziony doradca podatkowy, prawnik i wykładowca Uniwersytetu SWPS cytowany przez serwis dlahandlu.pl.

Ekspert podkreśla, że na ostateczną cenę produktu wpływają wszystkie koszty związane z jego wytworzeniem i dostarczeniem do konsumenta, w tym podatki i opłaty. – Oczywistym jest przecież, że na ostateczną cenę danego produktu zasadniczy wpływ mają koszty, jakie trzeba ponieść, aby dostarczyć go do konsumenta. Mam tu na myśli koszty w szerokim rozumieniu, a więc także wszelkiego rodzaju daniny, składki, opłaty, podatki itd., które są nakładane na dany produkt na poszczególnych etapach jego wytwarzania. Stąd też wprowadzenie w łańcuchu dostaw dodatkowego obciążenia fiskalnego przełoży się na wzrost kosztów, a w efekcie na wzrost ceny produktu – wyjaśnia Marcin Bodziony w rozmowie z dlahandlu.pl. Ekspert zwraca również uwagę na dodatkowe koszty związane z administracją podatku, które również obciążą przedsiębiorców.

Największe ryzyko regulacyjne ponoszą mali i średni producenci żywności, zwłaszcza z segmentu premium i eko, których produkty mogą stać się jeszcze mniej konkurencyjne cenowo. Wzrost cen może doprowadzić do spadku sprzedaży, co z kolei wpłynie na przychody przedsiębiorstw i może skutkować redukcją zatrudnienia. Kolejnym zagrożeniem jest spadek konkurencyjności polskich firm w stosunku do tych z krajów, które nie wprowadzą analogicznych regulacji.

Podstawowym celem nowej daniny ma być poprawa zdrowia publicznego. Dotychczasowe doświadczenia z innych krajów oraz Polski pokazują jednak, że nie zawsze prowadzi to do realnej zmiany nawyków żywieniowych.

Źródło: dlahandlu.pl

Super Biznes SE Google News
QUIZ PRL. Z czego śmiano się w PRL-u
Pytanie 1 z 10
Co było jednym z tematów, z których najczęściej żartowano w PRL-u?
QUIZ PRL. Z czego śmiano się w PRL-u
Pieniądze to nie wszystko Artur Bartoszewicz_YOUTUBE

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze