Poseł PiS dostał trzecią państwową fuchę. Andrzej Jaworski w zarządzie PZU

Powołanie następuje na okres wspólnej kadencji, która rozpoczęła się w dniu 1 lipca 2015 roku i która obejmuje trzy kolejne pełne lata obrotowe. Pierwszym pełnym rokiem obrotowym kadencji jest rok 2016 - poinformowała spółka w komunikacie. Uchwała weszła w życie z dniem podjęcia.

Zobacz również: Lotos ma nowego prezesa. Został nim Robert Pietryszyn

Andrzej Jaworski jest posłem PiS i byłym prezesem Stoczni Gdańsk i przewodniczącym rady nadzorczej Koncernu Energetycznego Energa oraz oraz członkiem Rady Nadzorczej PKP Intercity. Jako poseł był m.in. członkiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Spraw Wewnętrznych. Obecnie jest przewodniczącym Komisji Finansów Publicznych.

Wybór Jarowskiego do państowej spółki chwaliła Beata Kempa, szefowa Kancelarii Premiera. - PZU tylko na tym zyska. Na pewno nie będzie żądał złotych mercedesów, nie będzie prowadził bizantyjskiego stylu życia za pieniądze publiczne - mówiła o tej nominacji w "Piaskiem po oczach".

- Jest bardzo dobrym fachowcem i uważałam, że powinien być w tych obszarach, które są gospodarcze (...) Jest posłem Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat i wydaję o nim jak najlepszą opinię - dodała.

Ta nominacja wywoła także roszady w Sejmie, gdzie Andrzej Jaworski od końca zeszłego roku przewodniczy komisji finansów publicznych - podaje Wyborcza.biz. Przejął to stanowisko po Wojciechu Jasińskim, innym wpływowym pośle PiS, który w grudniu zeszłego roku zrezygnował z mandatu poselskiego, bo został powołany na nowego prezesa PKN Orlen. A także zasiada w radach nadzorczych dwóch państowych spółek: PKO BP i Unipetrolu.

W kwietniu BiznesAlert.pl spekulował, że Jaworski ma zastąpić prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza. Przypomnijmy, że dzisiaj funkcję prezesa natfowej spółki objął Robert Petryszyn, który od 13 kwietnia pełnił obowiązki prezesa firmy po odwołaniu Olechnowicza. Pietryszyn przewodniczy również radzie nadzorczej Lotosu i należy do zaufanych ludzi z kręgu ministra skarbu Dawida Jackiewicza.

Źródło: Rzeczpospolita