Księżycówka to nasza tradycja narodowa
Kołodziejczak podkreśla w wywiadzie, że zezwolenie na pędzenie bimbru to robienie u siebie w gospodarstwie, co kto chce. To jest podmiotowość dla rolnika. Lider Agrounii stwierdził, że podmiotowość w ostatnim czasie była Polakom zabierana, nawet w bardzo podstawowych rzeczach. "Jestem więc za tym, by w zakresie alkoholu na własny użytek uwolnić rolników"-stwierdził.
"Dawniej tzw. księżycówka była ważnym elementem naszego kulturowego krajobrazu, który kojarzył się z tajemnicą, przekraczaniem norm, wolnością od państwa. No i była powodem do dumy tak jak nalewki, z których Polacy dawniej słynęli"-wyjaśniał w wywiadzie Kołodziejczak z Agrounii.
Każdy Polak zna przepis pod skrótem „1410”, nawiązujący do daty bitwy pod Grunwaldem (1 kilogram cukru 4 litry wody i 10 deko drożdży). Obecnie za pędzenie księżycówki grozi do roku pozbawienia wolności lub kara grzywny. Produkcja jest legalna tylko wtedy, kiedy uzyska się specjalny wpis do rejestru ministerstwa rolnictwa. Zatem bimbru nie można nawet produkować w niewielkich ilościach.
Tymczasem w internetowych sklepach, pełno jest akcesoriów do jego produkcji. Możesz je nabyć legalnie. Dlaczego? Otóż zakup rurek i destylatora nie stoi w sprzeczności z prawem, tak samo jak picie bimbru. Destylować można wiele rzeczy i dopóki nie zostaniemy przyłapani na produkcji domowej, sankcje nam nie grożą.
Co ciekawe wino, piwo czy cydr można produkować legalnie.