Spis treści
- Prawda o "darze" - spłata węglem
- Ukryte koszty "daru"
- Współczesne koszty utrzymania
- Ekonomiczny bilans PKiN dzisiaj
- Koszt ewentualnego wyburzenia
- Ekonomiczne paradoksy "daru"
- Utracone możliwości rozwoju
- Najdroższa lekcja historii
Prawda o "darze" - spłata węglem
W naszym cyklu popularyzującym historię najnowszą "Super Historia z Super Expressem" zajęliśmy się rzadko eksploatowanym aspektem prawdziwego kosztu wybudowania Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Mechanizm ekonomicznego wyzysku
Kluczowym elementem tak zwanego "daru" był mechanizm spłaty ukryty w umowach handlowych. Zgodnie z polsko-radziecką umową z 16 sierpnia 1945 roku, warunkiem otrzymywania reparacji niemieckich (z których miały być finansowane inwestycje jak PKiN) była sprzedaż Związkowi Radzieckiemu polskiego węgla po cenach kilkakrotnie niższych od rynkowych.
Astronomiczne straty na eksporcie węgla
W latach 1946-1953 Polska w ramach "kwoty węglowej" sprzedała po zaniżonej cenie 54,3 miliona ton węgla za zaledwie 60,9 miliona dolarów, podczas gdy w tym czasie rynkowa cena takiej ilości węgla wynosiła 691,6 miliona dolarów. Oznacza to, że Polska straciła na tym procederze ponad 630 milionów dolarów - więcej niż 10-krotność ceny, jaką płacił ZSRR!
Cena węgla - skandalicznie zaniżona
Tajny protokół ustalał cenę na zaledwie 1,22 dolara za tonę węgla i 1,44 dolara za tonę koksu, podczas gdy cena rynkowa była kilkakrotnie wyższa. To oznaczało, że Polska otrzymywała mniej niż 1/10 ówczesnej ceny rynkowej tony węgla.
Ukryte koszty "daru"
Destrukcja tkanki miejskiej
"Dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego" kosztował Warszawę 170 przedwojennych kamienic i całkowitą zmianę układu urbanistycznego. Liczby są porażające: Kosztem Pałacu Kultury i Nauki zburzono ok. 180 przedwojennych kamienic i zlikwidowano sześć ulic. To była dewastacja centrum Warszawy na niespotykaną skalę.
W miejscu gdzie dziś stoi PKiN, znajdowało się około 160 kamienic, z których część była już odbudowana po zniszczeniach wojennych. Niektóre z nich były całkowicie zdatne do zamieszkania. Wyburzenie już odbudowanych budynków mieszkalnych w mieście zmagającym się z ogromnym kryzysem mieszkaniowym było ekonomicznym absurdem.
Koszty przygotowania terenu
Koszt przykrycia linii inwestycji wyceniono na około 90 mln złotych, i pomimo początkowego braku zgody Bieruta, pieniądze udało się otrzymać. To były ogromne środki jak na ówczesne możliwości finansowe zniszczonej wojną Polski.
Formalnie "darmowy", faktycznie najdroższy
Choć uchwałą z dnia 5 kwietnia 1952 roku Związek Radziecki wziął na siebie wszelkie koszty budowy, w praktyce Polska poniosła znaczące koszty bezpośrednie i pośrednie:
- Przygotowanie terenu pod budowę (90 mln złotych)
- Zapewnienie infrastruktury i obsługi tysięcy robotników radzieckich
- Spłata "daru" przez dziesięciolecia eksportu węgla po cenach dumpingowych
- Utracone możliwości rozwoju mieszkalnictwa w centrum miasta
- Straty z tytułu niemożności sprzedaży węgla po cenach rynkowych
Prawdziwy koszt "daru"
Rzeczywisty koszt Pałacu Kultury dla Polski można szacować nie tylko na podstawie bezpośrednich strat (wyburzenie 180 kamienic, koszty przygotowania terenu), ale przede wszystkim na podstawie wieloletnich strat z eksportu węgla. Tylko w latach 1946-1953 Polska straciła na zaniżonych cenach węgla ponad 630 milionów dolarów - kwotę, która wielokrotnie przewyższała koszt budowy samego Pałacu.
GALERIA unikalnych zdjęć PKiN z kolekcji Narodowego Archiwum Cyfrowego
Współczesne koszty utrzymania
Astronomiczne wydatki eksploatacyjne
Zużycie prądu tego jednego budynku odpowiada potrzebom 30 tys. miasteczka. W 2012 roku media informowały, że w skali miesiąca to koszt w granicach 1,5 mln złotych, co przekłada się na roczną sumę 20 mln zł.
Koszty konserwacji i modernizacji
- Koszt samego czyszczenia elewacji tego zabytku szacuje się na ponad 20 mln zł
- Koszt wymiany okien, które wstawiono w 1955 roku, to według danych z 2017 roku około 11 mln zł
- Zarządzaniem tym zabytkiem zajmuje się odrębna spółka PKiN, która zatrudnia ponad 300 osób
Ekonomiczny bilans PKiN dzisiaj
Czy budynek się opłaca?
Zaskakująco, mimo ogromnych kosztów utrzymania, budynek nie przynosi miastu kolosalnych strat, co więcej nawet na siebie zarabia.
Przychody z działalności
W roku 2012 przychody miasta za wynajem powierzchni w Pałacu Kultury i Nauki wyniosły ponad 53,2 mln zł netto, koszty stolicy wyniosły 44,3 mln zł netto. Z prostego rachunku wynika, że zysk operacyjny to 8,8 mln zł.
Działalność spółki zarządzającej
Spółka Zarząd Pałacu Kultury i Nauki sp. z o.o., która administruje i zarządza samym budynkiem oraz przyległym terenem, osiągnęła przychody na poziomie 33,3 mln zł, a zysk netto na poziomie 1,2 mln zł.
Potencjał gruntów
Gdyby go zburzyć, tak jak chce wielu, uwolniono by ogromny obszar pod zabudowę w samym centrum stolicy naszego kraju. W zależności od tego, jak wysoką zabudowę by dopuszczono, cenę za metr kwadratowy należy szacować w przedziale 11-25 tys. zł/ m².
Koszt ewentualnego wyburzenia
Astronomiczne wydatki
Wyburzenie PKiN mogłoby kosztować nawet 900 milionów złotych - wynika z raportu przygotowanego przez stołeczny ratusz kilka lat temu. Dlaczego tak drogo?
- Gmaszyska nie można by wysadzić w powietrze (po pierwsze byłoby to niemal niemożliwe ze względu na jego naprawdę solidną konstrukcję, po drugie niebezpieczne – pałac stoi przecież w gęsto zabudowanym centrum), trzeba by go rozbierać piętro po piętrze.
- Tylko do wywiezienia stali byłoby potrzebnych ponad tysiąc kursów największych, ponad 20- tonowych wywrotek.
- Sama operacja wyburzania budynku sparaliżowałaby na kilka miesięcy centrum stolicy.
Dodatkowe koszty społeczne
W kontrowersyjnym budynku mieści się wiele instytucji publicznych, jak choćby Pałac Młodzieży, czy teatry; im wszystkim trzeba by znaleźć nowe siedziby, być może nawet je dla nich zbudować, co wiązałoby się z jeszcze większymi wydatkami!

Ekonomiczne paradoksy "daru"
Symbol podporządkowania gospodarczego
PKiN stanowił nie tylko symbol politycznej dominacji, ale także przykład ekonomicznego podporządkowania. Decyzja o budowie Pałacu Kultury i Nauki nie należała do warszawiaków. Podjęto ją w Moskwie. Oznaczało to, że kluczowe decyzje dotyczące zagospodarowania centrum stolicy podejmowano w obcym państwie.
Mechanizm długofalowego wyzysku
"Dar" PKiN był elementem szerszego systemu ekonomicznego podporządkowania Polski. Bezpośrednio po wojnie dostawy polskiego węgla na Wschód były rodzajem kontrybucji. Władze radzieckie tłumaczyły je swoimi stratami w reparacjach wojennych w wyniku przekazania Polsce niemieckich ziem nad Odrą i Nysą Łużycką.
Wpływ na całą gospodarkę
Wymuszony przez cały okres PRL eksport węgla do ZSRR po zaniżonych cenach powodował:
- Deficyt paliw na rynku krajowym
- Utrudnienia w wykorzystaniu istniejącego potencjału gospodarczego
- Obniżenie poziomu życiowego ludności
- Hamowanie rozwoju stosunków gospodarczych z państwami Zachodu
Utracone możliwości rozwoju
Teren, na którym stanął PKiN, był jednym z najcenniejszych w Warszawie. Jego wykorzystanie pod budowę jednego gmachu oznaczało utratę możliwości rozwoju mieszkalnictwa, handlu i innych funkcji miejskich w czasie, gdy miasto desperacko potrzebowało odbudowy.
Wartość propagandowa vs ekonomiczna
Dla ZSRR budowa PKiN była przede wszystkim inwestycją propagandową - miała pokazać potęgę socjalizmu i "braterską pomoc". Dla Polski oznaczała ogromne koszty ekonomiczne i społeczne, które ponoszono przez dziesięciolecia poprzez zaniżone ceny eksportowanego węgla.
Współczesne wyzwania ekonomiczne
Dziedzictwo kosztowne PKiN pozostaje jednym z najdroższych budynków w utrzymaniu w Polsce. PKiN wciąż budzi emocje wśród niektórych mieszkańców Warszawy, ale jego wyburzenie byłoby dziś jeszcze bardziej kosztowne niż jego utrzymanie.
Ochrona zabytku vs koszty
W 2007 r. budynek został wpisany do rejestru zabytków, co oznacza, że miasto musi go utrzymywać niezależnie od kosztów. To dodatkowe obciążenie dla warszawskiego budżetu.
Najdroższa lekcja historii
Historia Pałacu Kultury i Nauki to lekcja o tym, jak "darmowe" dary mogą być najdroższe w historii. To, co przedstawiano jako bezinteresowną pomoc, w rzeczywistości było spłacane przez Polskę przez dziesięciolecia poprzez eksport węgla po skandalicznie zaniżonych cenach - mniej niż 1/10 ceny rynkowej. To był jeden z najbardziej perfidnych mechanizmów gospodarczego zniewolenia w historii.
Paradoksalnie, dziś PKiN jest na tyle drogi w utrzymaniu i wyburzeniu, że Warszawa musi go zachować - niezależnie od tego, jak postrzegają go mieszkańcy. "Dar" Stalina okazał się prezentem, od którego nie można się uwolnić, ale który przez dziesięciolecia kosztował Polskę znacznie więcej niż jego oficjalna wartość budowlana. Była to jedna z najbardziej kosztownych inwestycji w polskiej historii - zarówno w aspekcie ekonomicznym, jak i społecznym.