Złoty dukat króla na sprzedaż. Po ile?
Najcenniejsza moneta, która kiedykolwiek pojawiła się na krajowym rynku aukcyjnym, ma niemal 7 cm średnicy, a w powiększeniu oglądać można na niej detale mniejsze niż 0,5 mm. 50 dukatów powstało w 1621 r. w mennicy koronnej w Bydgoszczy i wybite zostało tymi samymi stemplami, co moneta o nominale stu dukatów, która w 2018 r. osiągnęła podczas nowojorskiej aukcji równowartość ponad 8 mln zł. Wówczas pieniądz wybity w Bydgoszczy okazał najdroższym europejskim walorem sprzedanym na numizmatycznych aukcjach w ciągu roku.
- 50-dukatowa moneta Zygmunta III Wazy należy do największych i najrzadszych królewskich monet na świecie, podobnie jak studukatówka i wszystkie wybite jej stemplami egzemplarze. Mimo że postrzegamy takie pozycje jako rodzime skarby, polskie mennictwo okresu królewskiego jest doskonale rozpoznawalne i bardzo wysoko cenione na rynku międzynarodowym - komentuje Michał Niemczyk, właściciel domu aukcyjnego, który przeprowadzi wrześniową licytację.
Oprócz samych rozmiarów i stopnia rzadkości, światowi kolekcjonerzy zwracają również uwagę na walory artystyczne emisji z 1621 r. Autorem stempla do słynnych monet był gdański medalier Samuel Ammon, uznawany za niedościgniony talent, czego dowodzą tak kunsztowne detale, jak lekki koronkowy kołnierz wyłożony na zbroję czy oddane z niezwykłą drobiazgowością tarcze herbowe. Jak zauważają badacze, w celu przedstawienia monarchy w reprezentacyjnej zbroi Ammon kopiował być może zbroje z arsenału malborskiego lub zdobiące wnętrze gdańskiego Dworu Artusa.
Moneta już za króla była kolekcjonerska
Monetami tak ogromnych nominałów przeważnie nie płacono, najprawdopodobniej nie powstały też w celach transakcyjnych. Emisja bydgoskich wielodukatowych okazów wiązana jest triumfem pod Chocimiem nad armią turecką. Król, wysyłając poselstwa z listem wieszczącym zwycięstwo, dołączał monety tej kosztownej emisji w celach reprezentacyjnych i podarunkowych. Trafiały do rąk najważniejszych polityków i przedstawicieli arystokracji w Europie, jak również najbardziej zasłużonych polskich magnatów.
- Kiedy na rynek trafia moneta wyceniana od 2 mln zł, naturalne jest również, że zwiększa się ilość pytań o charakter inwestycyjny polskiej numizmatyki. Jako rzeczoznawca reprezentujący czwarte pokolenie marszandów i kolekcjonerów w swojej rodzinie, obserwuję, że krajowy rynek już od dawna znajduje się w fazie długoterminowego wzrostu, przy czym pandemia i panująca inflacja dodatkowo podniosły notowania na aukcjach. Zwróćmy też uwagę, że aukcje numizmatyczne stanowią jeden z największych kolekcjonerskich rynków w Polsce, a w minionym roku na licytacjach zawarto ponad 100 tys. transakcji - dodaje Michał Niemczyk.
Według raportu OneBid, pod względem liczebności rynek numizmatyczny okazał się zdecydowanie większy od obiegu dzieł sztuki. Ponad połowa aukcyjnych transakcji w 2022 r. zawarta została na rynku monet i banknotów, a obrót tej kategorii wzrósł w stosunku do poprzedniego roku o 18 proc. Licytacja najdroższej monety na polskim rynku odbędzie się 16 września podczas aukcji Antykwariatu Numizmatycznego Michała Niemczyka, która rozpocznie się o godz. 9.00 w hotelu Raffles w Warszawie.
źródło: materiały prasowe