Wydajność branży spada, a jej deficyt się pogłębia
Jak wylicza portal "w 2025 roku polskie górnictwo pochłonie aż 9 mld zł. To praktycznie 1/10 wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). W minionym roku było to 7 mld zł, a w przyszłym roku będzie już znacznie powyżej 10 mld zł i kwota ta będzie nadal rosnąć, bo popyt na węgiel wciąż spada".
-Gdyby dopłaty do polskiego górnictwa przeznaczyć na inny cel, można by przyznać wszystkim nauczycielom w Polsce po 1000 zł podwyżki lub oddać każdej polskiej rodzinie po 600 zł rocznie zwrotu podatku - czytamy w portalu wysokienapiecie.pl.
Portal wyjaśnia, że "średnie koszty produkcji węgla w Polsce sięgają 1000 zł/t, co oznacza, że w najgorszych kopalniach węgla może to być już nawet 1500 zł i więcej". Jak czytamy "koszt ten stale rośnie. Tymczasem cena węgla sprowadzanego do polskich portów z Ameryki Południowej czy Afryki nie przekracza 500 zł/t i spada".
"Polskie górnictwo musiałoby zatem dopłacać do eksportu 2- 3-krotność wartości węgla, aby znaleźć jakichkolwiek chętnych na swój towar. Ponieważ nie mogą znaleźć zbytu, a „umowa społeczna” gwarantuje utrzymanie niepotrzebnych kopalń, wydajność branży spada, a jej deficyt się pogłębia" - wyjaśnia portal.
Jednocześnie zauważa wydajność spada, a pensje rosną. Jak podkreśla wysokienapiecie.pl, "średnia płaca w górnictwie z ostatnich 12 miesięcy jest jednak sporo niższa i wynosi jedynie 13 tysięcy złotych brutto. Po opodatkowaniu to ok. 9 tys. zł na rękę. Górnicy pracują jednak znacznie krócej niż większość pracowników w kraju, co znacząco podnosi realną wartość ich wynagrodzenia".
Według GUS w listopadzie 2024 roku, górnicze pensje przekroczyły 18 tys. zł brutto. "W tej kwocie jest jednak barbórka, czyli de facto trzynasta pensja. Kolejną nagrodę (czternastą pensję) górnicy dostaną dopiero w przyszłym miesiącu. W ubiegłym roku otrzymali także dwie nieduże premie po ok. 2 tys. złotych każda" - czytamy.
Jednocześnie wysokienapiecie.pl wylicza, że utrzymanie jednego miejsca pracy w deficytowej części polskiego górnictwa kosztuje podatników 450 tysięcy złotych rocznie.
"Jeżeli od 74 tys. górniczych etatów odejmiemy 32 tys. pracowników JSW, 6 tys. pracowników LW Bogdanka i jeszcze ok. 17 tys. pracowników tych kopalń PGG, które mogłoby być rentowne, to okaże się, że kwotą 9 mld zł dotujemy utrzymanie tylko 20 tysięcy etatów" - czytamy.
Polecany artykuł: