Koronawirus z chińskiego Wuhan uderza też w polską gospodarkę. Przedsiębiorcy, którzy nie mogą prowadzić swoich biznesów przez szalejącą epidemię odnotowują duże straty. Wielu zmuszonych jest do zwalniania pracowników, a nawet likwidacji firm. Rząd przygotował pewne rozwiązania, które mają poprawić dramatyczną sytuację polskich przedsiębiorców i pracowników.
Jednym z takich kluczowych ułatwień dla przedsiębiorców, które zostają zawarte w pakiecie ustaw antykryzysowych, jest zwolnienie z opłacania składek ZUS za swoich pracowników przez okres 3 miesięcy. Dotyczy to mikrofirm, czyli takich przedsiębiorstw, które zatrudniają maksymalnie 9 osób. Bardzo ważne jest to, że brak składek za pracownika nie skutkuje dla niego okresem bezskładkowym. Wręcz przeciwnie, stosuje się tu zasadę ciągłości ubezpieczenia. Najprościej rzecz ujmując, w oczach ZUS wszystko odbywa się tak, jakby te składki były wpłacane przez pracodawcę. Czyli nie wpływa to na ograniczenie w przyszłości praw pracownika mikrofirmy do wybranych świadczeń, np. emerytalnych, rentowych. Takie ułatwienie dotyczy aż 2 mln 400 tys. zatrudnionych w prawie 700 tys. mikrofirm.
ZOBACZ KONIECZNIE: Mniejsze dopłaty do pensji, ograniczony zasiłek opiekuńczy, zwolnienie z ZUS dla nielicznych. Tarcza antykryzysowa wchodzi w życie
Możemy zilustrować tę propozycję w następujący sposób: samozatrudniona pani Julia prowadzi zakład fryzjerski, zatrudnia w nim 5 osób. I ta właścicielka zostanie zwolniona na okres 3 miesięcy z obowiązku odprowadzania składek do ZUS za swoich pracowników. Celem takiego rozwiązania jest ratowanie polskich firm, miejsc pracy i utrzymanie praw pracowników do świadczeń ZUS.
Ale uwaga, osoba samozatrudniona czy prowadząca działalność gospodarczą tak prosto nie zostaje zwolniona z płacenia składek do ZUS za siebie. Tutaj są już pewne obostrzenia. Warunek konieczny jest taki: przychód uzyskany w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku nie może przekroczyć 300 procent przeciętnego wynagrodzenia. To kwota 15,681 tys. zł. Drugie bardzo ważne kryterium to moment zarejestrowania firmy. Firma musi powstać przed dniem 1 lutego 2020 roku (czyli de facto firma powinna działać co najmniej od stycznia tego roku). To obostrzenie ma zminimalizować ewentualne nadużycia w tym zakresie. Zapewne nie brakuje osób, które chciałyby przechytrzyć system i pokusiłyby się o założenie działalność wraz z wejściem w życie przepisów zwalniających z czasowego opłacania składek. ZUS oszacował, że z tej propozycji pomocowej dla samozatrudnionych może skorzystać aż około 1,8 mln osób w Polsce.
ZUS oprócz zwolnień z opłacania składek przez 3 najbliższe miesiące ma też inną formę wsparcia dla samozatrudnionych i osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych (np. umowa zlecenie, o dzieło). To tak zwane świadczenie postojowe, które z założenia stanowi 80 proc. minimalnego wynagrodzenia i wynosi 2,08 tys. Ale w przypadku osób, które w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku uzyskały przychody z tytułu umowy cywilnoprawnej, w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych poniżej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, będzie to kwota osiągniętego wynagrodzenia z tytułu umowy cywilnoprawnej w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku. W przypadku osób rozliczających się np. w formie karty podatkowej, będzie to kwota w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. Samozatrudniony, który może z tego świadczenia skorzystać, oprócz wymienionych wcześniej obostrzeń dotyczących składek ZUS, ma udowodnić, że jego przychód w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku spadł minimum o 15% w stosunku do miesiąca poprzedniego. ZUS planuje wypłacić nawet nawet 2 mln świadczeń „postojowych” zleceniobiorcom i samozatrudnionym.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Zasiłek opiekuńczy do 18. roku życia. Zapadła ważna decyzja
Jak skorzystać ze świadczeń i możliwości zwolnienia z płacenia składek do ZUS? Trzeba będzie złożyć odpowiednie wnioski (można to zrobić elektronicznie), które będą dostępne na stronie ZUS. Co bardzo ważne, formularze mają być proste i konkretne, podobne to formularza uproszczonego, który ZUS opracował i wdrożył chwilę po wybuchu epidemii. Chodzi o to, by dosłownie w żołnierskich słowach przedstawić swoją sytuację i w jak najprostszy sposób ją udokumentować.
Jeśli ktoś będzie miał wątpliwości co do tego, czy może z danego rozwiązania (zwolnienia z opłacenia składki ZUS czy świadczenia postojowego) skorzystać, to może oczywiście bezpośrednio zadzwonić do ZUS w swoim regionie lub skontaktować się z urzędnikami drogą mailową. Ale może też prześledzić przykłady z życia wzięte, które ZUS będzie przedstawiał na swojej stronie internetowej. Chodzi o to, by znaleźć w opisanej historii podobieństwo do swojej sytuacji i szybko znaleźć odpowiedź na pytanie, czy z danego wsparcia mogę skorzystać czy też nie.
Na razie tarcza antykryzysowa zapewnia wsparcie, także w formie pomocy z ZUS, na 3 miesiące. Ale sytuacja jest bardzo dynamiczna i jeśli stan epidemii będzie się przedłużać, to jak zapewniła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, rząd jest gotowy rozszerzyć zakres pomocy na tyle, na ile nas stać.