Co nas czeka? Tak naprawdę do końca jeszcze nie wiemy, bo niewiele można powiedzieć na podstawie wyborczych pojedynczych deklaracji i programu partii. Piszę niewiele, bo na podstawie obietnicy przekazania 500 zł na dziecko czy wprowadzenia podatku bankowego albo obniżenia CIT nie wiemy, jak będzie wyglądała całościowa polityka społeczna i gospodarcza rządu.
Sprawdź również: Kto i kiedy otrzyma 500 zł na dziecko od PiS? Są dwie wersje
Czy będzie to rząd stawiający na wolność gospodarczą, likwidujący bariery rozwoju przedsiębiorczości, ograniczający opresyjność państwa, wspierający innowacyjność, czy też wręcz przeciwnie - biznes stanie się ofiarą uszczelniania systemu, a państwo centralnie będzie dystrybuować dobra, wspierając np. jedne grupy przedsiębiorców kosztem innych. Chciałbym wiedzieć, jaką filozofią będzie kierował się nowy rząd. Ale przekonam się o tym zapewne dopiero wtedy, kiedy w życie zaczną wchodzić nowe ustawy.
Ludzie oczekiwali zmian, więc PiS te zmiany przeprowadzi. Jak będą głębokie? Czy będzie to rewolucja, czy raczej ewolucja? Gotów jestem się założyć, że będzie to rewolucja kadrowa, która obejmie nie tylko instytucje centralne, rządowe agencje, ale również spółki Skarbu Państwa. W dziedzinie gospodarki będą to raczej powolne zmiany.
Mam jedynie nadzieję, że w ramach dePOizacji państwa nie wyrzucono do kosza sensownych rozwiązań, do których zaliczam np. ustawy deregulacyjne.