Projekt ustawy został przyjęty w związku z tym, że musimy dostosować obowiązujące przepisy do dyrektywy Unii Europejskiej. Poszerza on zakres odpowiedzialności za szkody, które zostały wyrządzone w wyniku naruszenia zasad konkurencji oraz reguluje zasady dochodzenia roszczeń przez poszkodowanych.
Propozycja ministra sprawiedliwości wzbudza jednak kontrowersje, a zwłaszcza zapis, zgodnie z którym oskarżony sam powinien dostarczyć obciążające siebie dowody. Projekt zakłada, że powód będzie mógł złożyć wraz z pozwem do sądu lub w drodze postępowania sądowego wniosek o wyjawienie środka dowodowego. Taki pomysł stanowi nowość w stosunku do obowiązujących przepisów.
Zobacz także: Pracodawca grozi ci zwolnieniem? Poznaj swoje prawa [WYWIAD]
- Zgodnie z proponowanym przepisem sąd – na wniosek powoda, który uprawdopodobni swoje roszczenie i który zobowiąże się do tego, że uzyskany w ten sposób dowód wykorzysta jedynie w toczącym się postępowaniu – będzie mógł nakazać pozwanemu lub osobie trzeciej wyjawienie środka dowodowego, znajdującego się w ich dyspozycji (chodzi tu m.in. o dokumenty). Wniosek o wyjawienie, na podobnych warunkach, będzie mógł złożyć również pozwany – można przeczytać w opublikowanym przez CIR Projekcie ustawy o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji.
Projekt zakłada możliwość zwrócenia się o wyjawienie środka dowodowego także do organu ochrony konkurencji. - Jednak w takim przypadku sąd będzie mógł nakazać organowi ochrony konkurencji wyjawienie takiego środka tylko wówczas, jeżeli jego uzyskanie od strony przeciwnej lub osoby trzeciej jest niemożliwe lub nadmiernie utrudnione – zastrzega CIR.
Przeczytaj również: Zwolnienie pracownika. Kiedy jest zgodne z prawem? [WYWIAD]
Obecnie powód może złożyć w sądzie prośbę o zobowiązanie drugiej strony do przedłożenia określonych dowodów, które są w jej posiadaniu. Oskarżony ma natomiast prawo odmówić takiej czynności, jeżeli przedłożenie materiałów dowodowych miałoby mu zaszkodzić i nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji – wyjaśnia innpoland.pl. Minister sprawiedliwości proponuje, aby to zmienić. Powództwo mogliby wnosić nie tylko poszkodowani i oskarżeni, ale również – organizacje zrzeszające przedsiębiorców, których celem statutowym jest ochrona rynku przed praktykami ograniczającymi konkurencję.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, czynności prawne, które prowadzą do ograniczenia wolnej konkurencji, są nieważne. Poszkodowany przedsiębiorca może rościć sobie prawo do odszkodowania. Problem polega na tym, że nieuczciwe praktyki stosowane przez firmy trudno jest udowodnić, ponieważ trzeba dysponować niezbitymi dowodami, np. korespondencją mailową – wyjaśnia innpoland.pl.
Może cię zainteresować: 13 zł za godzinę. Co zrobić, jeśli pracodawca omija przepisy o stawce minimalnej?
Najczęściej występujący przejaw nieuczciwej konkurencji stanowi zmowa cenowa. Polega ona na tym, że producenci czy dystrybutorzy ustalają jeden poziom cen i usług, który utrzymują na rynku. Inny rodzaj nieuczciwych praktyk polega na narzucaniu sprzedawcom „granic" cenowych. W konsekwencji dystrybutorzy nie mogą zejść poniżej określonej kwoty sprzedaży. Tego typu ograniczenia również są niezgodne z prawem.
Czy zapis zobowiązują przedsiębiorców do dostarczania dowodów swojej winy skłoni ich do prawdomówności? Zgodnie z projektem ustawy, każdy przedsiębiorca, który poniósł szkodę w wyniku nieuczciwej konkurencji, będzie miał prawo do pełnego naprawienia szkody. Oznacza to, że będzie mógł ubiegać się o wypłacenie potencjalnych korzyści, które mógłby odnieść, gdyby została zachowana konkurencja czy zwrot utraconych odsetek.
Oskarżeni byliby zobowiązani do przedstawiania obciążających ich dokumentów tylko w sądzie. Jak wyjaśnia CIR, w innym przypadku „wprowadzenie takiej możliwości mogłoby stwarzać pole do nadużyć, w szczególności nieuprawnionego pozyskiwania istotnych informacji o konkurencie pod pretekstem planowanego wystąpienia przeciwko niemu z roszczeniami odszkodowawczymi". Należy także zadać pytanie, w jaki sposób nowe prawo miałoby być egzekwowane.
Oprac. na podst. premier.gov.pl, finanse.wp.pl, innpoland.pl