Państwowa Inspekcja Pracy przyjdzie z niezapowiedzianą kontrolą
Problemem była sprzeczność art. 23 ustawy o PIP o możliwości kontroli bez uprzedzenia z art. 48 ustawy Prawo przedsiębiorców, według którego pracodawca musiał być uprzednio poinformowany. Zmiana ma na celu wyeliminować ten prawny absurd i zezwolić kontrolerom na niezapowiedziane wizyty. Ma to zakończyć proceder przygotowywania zakładu pracy tylko pod kontrole.
ZOBACZ Masowe kontrole Państwowej Inspekcji Pracy! Jak przedsiębiorcy powinni się na nie przygotować?
PIP w tym roku przeprowadził 21 663 kontrole, czyli o 3 785 więcej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Wynika to prawdopodobnie z warunków pandemicznych, które nałożyła na pracodawców wiele nowych obowiązki dotyczące higieny i bezpieczeństwa miejsca pracy.
Gazeta Wyborcza podaje przykład, gdy pracownik zawiadomił PIP o tym, że w firmie remontowo budowlanej nie zachowywano podstawowych zasad BHP, takich jak obowiązek noszenia kasków. Brakowało również szkoleń, lin asekuracyjnych na dachach, czy rękawic. Gdy jednak zapowiedziano kontrolę sprzęt się pojawił. Z tym, że ponownie zniknął zaraz po wizycie inspektora.
Pomysł może ułatwić życie pracownikom, ale utrudnić samym inspektorom
Jak mówiła dla "Gazety Wyborczej" Malwina Stasiewicz, radca prawny z kancelarii Klisz i Wspólnicy, zmiana może zostać poddana głosowaniu już na najbliższych sekcjach plenarnych Senatu. Jednak jej zdaniem przeprowadzanie kontroli bez zapowiedzi jest oderwane od realiów działania gospodarki wolnorynkowej.
Radca prawny wskazuje również na problem w przeprowadzeniu niezapowiedzianej kontroli. Pracodawca nie wiedząc, że przyjdzie kontroler nie będzie miał przygotowanej dokumentacji. Nie wszystkie dokumenty muszą być dostępne "od ręki", a wizyta inspektora może wprowadzić chaos w zakładzie pracy, jak i sam inspektor będzie miał utrudnione wykonywanie czynności.