Lekarze bali się jednak, że niedotlenienie uszkodziło mózg dziecka, dlatego postanowili skorzystać z pionierskiej metody tzw. chłodzenia neurologicznego, czyli "zamrozili" niemowlaka.
Temperatura ciała Elli dzięki specjalnej kołderce termicznej, wypełnionej kostkami lodu, spadła z 38 stopni C do około 30.
W ten sposób spowolnił się proces metabolizmu mózgu, co pozwoliło na jego regenerację. Dopiero po trzech dniach lekarze powoli zaczęli podnosić temperaturę ciała noworodka.
Udało się! Po wybudzeniu dziewczynki okazało się, że w jej mózgu nie ma zmian.