Bezrobotnych Polaków było w sierpniu tyle samo co w poprzednim miesiącu -wynika z szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - Stopa bezrobocia w sierpniu 2017 r. pozostała na poziomie 7,1 proc. - poinformowała Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
W porównaniu do lipca nie uległa zmianie. Sierpień jest drugim po lipcu miesiącem, w którym bezrobocie utrzymuje się na dotychczasowym poziomie. Według resortu pracy liczba bezrobotnych na koniec sierpnia 2017 r. wyniosła ponad 1 mln 137 tys. (na podstawie meldunków nadesłanych przez wojewódzkie urzędy pracy) i w porównaniu do lipca br. spadła o 2,6 tys. czyli 0,2 proc. W porównaniu do ubiegłego roku bezrobocie zmniejszyło się o 1,3 pkt. proc. Tak niskiego bezrobocia w sierpniu nie było od 1991 r. - podaje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Czytaj też: Rafalska: Będzie 500 plus dla emerytów
Najwięcej bezrobotnych na Warmii i Mazurach, najmniej w Wielkopolsce
Spadek liczby bezrobotnych w sierpniu odnotowano w 9 województwach, przy czym najsilniejszy w: kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, opolskim, mazowieckim i śląskim. MRPiPS poinformowało, że najniższa stopa bezrobocia (na poziomie 4,1 proc.) utrzymuje się w województwie wielkopolskim, a najwyższa w województwie warmińsko-mazurskim (12 proc.). W sierpniu pracodawcy w całej Polsce zgłosili do urzędów pracy 152,2 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej. To o 15,3 tys. (11,2 proc.) więcej w stosunku do lipca br.
Według szefowej resortu pracy, we wrześniu nie powinno być gorzej niż w lipcu i sierpniu. Rafalska nie spodziewa się wzrostu liczby bezrobotnych we wrześniu. Minister uważa, że stopa bezrobocia utrzyma się na poziomie z sierpnia albo nawet spadnie.
Rosną płace i poczucie bezpieczeństwa
Dobra sytuacja na rynku pracy przekłada się m.in. na wzrost płac. - Czekaliśmy na ten efekt od dawna. Wreszcie wynagrodzeniami gonimy inne kraje - stwierdziła szefowa MRPiPS. Według Rafalskiej, teraz jest najlepszy moment, by poszukać zatrudnienia. Niektórym firmom zaczyna już brakować rąk do pracy i to jest szansa nawet dla osób długotrwale bezrobotnych na powrót na rynek pracy.
Szefowa resortu pracy podkreśla też, że Polacy mają obecnie większe poczucie bezpieczeństwa, bo w związku z niskim bezrobociem nie obawiają się już, że z dnia na dzień stracą zatrudnienie.
Bez euforii
Jednak, jak przestrzega minister rodziny, pracy i polityki, nie należy wpadać w euforię z powodu niskiego bezrobocia, bo ciągle mamy duże grupy osób, które można zaktywizować i wprowadzić na rynek pracy. - Wciąż są osoby, które nie w pełni są wykorzystane na rynku pracy. - Pracodawcy narzekają, że na rynku brakuje pracownika. Bez Ukraińców ten niedobór byłby jeszcze boleśniej odczuwalny. Ale są zasoby również polskich rąk do pracy – stwierdziła Elżbieta Rafalska w rozmowie z money.pl.
Sprawdź również: Zakaz handlu w niedzielę. Rafalska mówi o dwóch niedzielach w miesiącu
Minister uważa, że trzeba dać szansę tym, którzy do tej pory na rynku nie mogli się odnaleźć. - Pamiętajmy, że część kobiet sprawuje opiekę nad dziećmi, czy rodzicami, a chciałoby wrócić do pracy. Mamy liczną grupę biernych zawodowo, osoby nieaktywne na rynku pracy i te przewlekle bezrobotne oraz pracujące w niepełnym wymiarze. Myślę, że z krajowych zasobów możemy czerpać. Trzeba po nie sięgać trochę głębiej – dodaje w wywiadzie dla money.pl szefowa resortu pracy.