Europejscy producenci aut zaliczają straty. Będą zamykać fabryki?
Jak podane Business Insider, w ostatnich tygodniach BMW, oraz Mercedes-Benz ostrzegały inwestorów o spadku zysków spowodowanych niską sprzedażą aut elektrycznych w Europie, oraz konkurencją w Chinach. Również Volkswagen poinformował, że zysk netto w trzech miesiącach do 30 września spadł o niemal 64 proc. do kwoty 1 mld 570 mln euro, z kolei spadek od początku roku 2024 do września wyniósł 30 proc. do kwoty 12 mld 800 mln euro.
Co ciekawe na razie głównym problemem nie jest sprzedaż w Europie, a w Chinach, który jest największym na świecie rynkiem motoryzacyjnym i jednym z głównych źródeł dochodu europejskich gigantów. Sprzedaż samochodów Volkswagena spadł o 12 proc. w Chinach, które poza Europą są najważniejszym rynkiem niemieckiego koncernu. W Europie Zachodniej sprzedaż spadła natomiast o 1 proc. Spadki skompensowały jednak wzrosty sprzedaży w obu amerykach. VW w tym roku sprzeda o 240 tys. pojazdów mniej niż w 2023 roku. Podobne straty odnotowały BMW i Mercedes-Benz.
Niemieccy związkowcy informowali, że Volkswagen planuje zamknięcie fabryk i zwolnienia, a jest jednym z największych pracodawców w Niemczech. Mają być to pierwsze zamknięcia w historii marki, co również zauważa sama firma podkreślając, że jest w "decydującym punkcie swojej historii korporacyjnej" i trudna sytuacja rynkowa wymaga pilnej redukcji kosztów.
W podobnej sytuacji znalazły się Mercedes-Benz, oraz BMW. Szczególnie bawarski producent ma kłopoty, przez wycofanie 1,5 mln aut z powodu problemów z hamulcami.
Europejscy przegrywają na swoim głównym rynku zbytu. Ale zagrożenie jest również na rynkach rodzimych
Póki co europejscy producenci przegrywają w Chinach, ale to nie koniec ich kłopotów, bo chińskie marki zaczynają wchodzić na europejski rynek mimo tego, że UE nałoży na nie cła.
Jakby tego było mało, sprzedaż aut elektrycznych w Europie jest rozczarowująca. Jak podał Volkswagen, w trzecim kwartale 2024 roku sprzedaż aut EV spadła o 12 proc. względem analogicznego w ubiegłym roku, a w przypadku Mercedesa o 31 proc.
Polecany artykuł: