Proboszcz wprost powiedział o kopertach na kolędzie. Apeluje do wiernych

i

Autor: Shutterstock

Nowe rozwiązanie

Kolędy "na zaproszenie" fiaskiem! Duchowni odbijają się od drzwi

2024-01-04 8:50

Zmniejsza się liczba parafian przyjmujących księdza po kolędzie. Coraz bardziej rozpowszechnia się praktyka „kolędy na zaproszenie” zamiast odwiedzania wszystkich domów. Obecnie księdza przyjmuje połowa parafian. W przeszłości statystyka była zbliżona do stuprocentowej.

Kolęda „na zaproszenie” wobec kolędy tradycyjnej

- Gdybym chodził tylko "na zaproszenie", to pewnie co roku spotykałbym te same osoby. I to coraz mniej. Jeśli chodzę od domu do domu większość ludzi mnie wpuszcza, choćby z uprzejmości. W takim systemie spotykam osoby, które mówią co naprawdę sądzą o Kościele, jak przeżywają relację z Bogiem, czego im brakuje – tak obecne realia tłumaczy cytowany przez wp.pl ks. Sławomir Rachwalski, proboszcz parafii pod wezwaniem Błogosławionej Jolenty w Gnieźnie.

Pandemia wstrząsnęła zwyczajem noworocznej kolędy

W czasach pandemii konieczne było szukanie doraźnych rozwiązań, niektóre z nich miały swoje następstwa. Jeden z przykładów to kolędy na zaproszenie, które w praktyce ograniczają liczbę wizyt duszpasterskich. Jakaś część osób zapomni dopełnić formalności z zaproszeniem lub przeoczy termin. To jeden z powodów mniejszej powszechności zwyczaju kolęd noworocznych.

- Bardzo prosimy o wyraźne znaki oczekiwania na kapłana (otwarta furtka, uchylone drzwi, obrazek święty, kartka z zaproszeniem). Wchodzimy tylko tam, gdzie nas oczekujecie – apeluje jedna z parafii.

Pieniądze to nie wszystko Sławomir Dudek

QUIZ PRL. Największe przeboje PRL-u. Pamiętasz, jak to leciało?

Pytanie 1 z 11
Dokończ tekst przeboju zespołu Perfect: Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak...
QUIZ PRL. Największe przeboje PRL-u. Sprawdź, czy pamiętasz, jak to leciało

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze