miasto

i

Autor: materiały prasowe

Duże miasta przyciągają nowych mieszkańców

2018-05-02 11:00

Do 2030 roku Polskie aglomeracje będą dynamicznie się rozrastać, a to wszystko kosztem wsi – wynika z badania demograficznego Głównego Urzędu Statystycznego. Najwięcej ludności przybędzie na obszarach bezpośrednio przyległych do większych miast. Zmiany te wpływają na coraz bardziej widoczne efekty suburbanizacji i starzenia się społeczeństwa. Co to oznacza dla rynku nieruchomości i gdzie warto kupić mieszkanie lub dom?

Opublikowana przez GUS prognoza demograficzna gmin na lata 2017-2030, wskazuje na to, że można się spodziewać znacznego przyrostu ludności na obszarach miejskich i ich okolicach, kosztem terenów wiejskich. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym gminy polskie podzielą się na te „centralne" i „peryferyjne". Przez to może dojść do dużych dysproporcji w zaludnieniu.

Sprawdź koniecznie: Biel i czerwień to nie polskie barwy?

Ponad 67 proc. polskich gmin do 2030 roku odnotuje spadki liczby ludności, nawet do 5 proc. Polacy najchętniej będą przeprowadzać się do województwa małopolskiego, pomorskiego, wielkopolskiego oraz do centralnej części województwa mazowieckiego, czyli stolicy i okolicznych gmin. Negatywnym skutkiem okaże się nadmiernie szybkie starzenie się społeczeństwa gmin wiejskich. Zwłaszcza na Podlasiu i Lubelszczyźnie będzie to zauważalny proces, spowodowany odpływem ludności w wieku produkcyjnym. Większość młodych ludzi decyduje się na zmianę miejsca zamieszkania na bliższe miastu. Należy jednak zauważyć, że nawet na najpopularniejszych obszarach, to nie miasta odnotują najwyższy przyrost demograficzny. Zauważalny stanie się przyspieszający proces suburbanizacji.

Suburbanizacja to przyszłość
Według badań statystycznych GUS-u rozwijać się będzie mocno efekt suburbanizacji. Proces ten dotyczy nie tylko dużych miast takich jak Warszawa czy Wrocław, ale też tych średniej wielkości m.in. Częstochowy. – Suburbanizacja to powolne wyludnianie się centralnej części miasta i rozwój obszarów podmiejskich. Związana jest ze zmianą budynków mieszkalnych w centralnych dzielnicach miast na biura, budynki handlowe i kulturalne. Postęp procesu napędza też napływ dużej liczby ludności do aglomeracji miejskich – wyjaśnia Anna Górecka-Kolasa stojąca na czele marki TuMieszkamy.

Zobacz też: Tak oszukują nas na jedzeniu w barach i restauracjach

W samych miastach nie zostanie odnotowywany wzrost demograficzny, statystyka GUS-u zakłada, że w zaledwie 6 miastach spośród 39, liczących ponad 100 tysięcy mieszkańców, zaobserwowany będzie wzrost ludności. Jedynie w Rzeszowie i Warszawie wzrost przekroczy 5 proc. To zdecydowanie gminy okalające aglomerację będą chętniej zasiedlane, co przyczyni się do ich szybszej urbanizacji. W kolejnych latach można się spodziewać rozszerzenia naturalnych granic miast o obecne miejscowości, które sąsiadują z miastami.

Dlaczego wybieramy miasta?
Zmiana miejsca zamieszkania i przeprowadzka do miasta staje się coraz bardziej popularna zwłaszcza wśród młodych ludzi w wieku produkcyjnym. Do miast ciągnie ludzi wyższy poziom nauczania, szeroki rynek pracy i lepsze zarobki. Miasto zapewnia atrakcyjne oferty biznesowe i większy wybór ścieżek kariery zawodowej, a różnorodność możliwych posad umożliwia rozwój osobisty w wybranej dziedzinie. Zarobki często przewyższają te, możliwe do uzyskania w mniejszych miejscowościach.

Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń przeprowadzone przez Sedlak & Sedlak w 2017 roku na przykładzie województwa mazowieckiego pokazuje, że średnia wynagrodzenia w Warszawie przekracza przeciętny dochód w gminach poza miastem o ok. 2000 tysiące złotych brutto. Napływ ludności na obszary okalające miasto ma też związek z atrakcyjną ceną nieruchomości oddalonych od centrum. Nie każdy może sobie pozwolić na mieszkanie zaledwie kilka kilometrów od pracy, w centrum miasta. Aby kupić wymarzoną posiadłość o zadowalającym metrażu większość mieszkańców miejskich będzie musiało szukać tańszych ofert oddalonych od centrum. Ceny nieruchomości są niższe poza granicami miasta, a jednocześnie taki zakup staje się dobrą inwestycją, ponieważ można się spodziewać wzrostu wartości rynkowej zakupionej posiadłości.

Czytaj także: Patryk Jaki - młody i bogaty. Zobacz majątek kandydata PiS na prezydenta Warszawy

– Stabilność finansowa i spełnienie zawodowe sprzyja zakładaniu rodziny, co dla wielu osób wiąże się z chęcią opuszczenia głównych dzielnic miasta, by móc w spokojnym otoczeniu wychowywać dzieci. Rodzina wymaga też większej powierzchni, a kupienie większego mieszkania na obrzeżach będzie bardziej korzystne cenowo w porównaniu z miastem – dodaje Anna Górecka-Kolasa.

Co wydarzy się na rynku nieruchomości?
Deweloperzy już szykują się do postępujących zmian, będą kupować i budować specjalnie na potrzeby społeczeństwa – rynek zostanie nakierowany na potrzeby przyjezdnych i skupi się na obszarach okołomiejskich. Już teraz wyprzedają się działki w okolicach Warszawy i wielu innych miast. W ciągu szacownych 12 lat ceny nieruchomości na tych terenach zdecydowanie wzrosną. – Można się spodziewać, że nie zaistnieje różnorodność w ofertach nieruchomości na terenach gmin wiejskich, a ceny sprzedaży nie będą rosły, gdyż rynek skupi się na rozwoju i poszerzaniu obszarów metropolii. Najważniejsze jest by myśleć przyszłościowo i trzymać rękę na pulsie. Jeśli ma się taką możliwość, należy teraz zainwestować w kupno mieszkania w okolicach miasta, zanim ceny gwałtownie wzrosną – mówi Anna Górecka-Kolasa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze