Huragan Irma szaleje w basenie Oceanu Atlantyckiego i przed uderzeniem we Florydę zabił na Karaibach 25 osób. - Według amerykańskiej wyspecjalizowanej agencji Enki Research, na którą powołuje się AFP, szkody, jakich należy obawiać się w Stanach Zjednoczonych oraz na Antylach i Karaibach, mogą wynieść 120 miliardów dolarów - podaje serwis wnp.pl.
Zobacz także: Blisko 31 mln złotych trafi do poszkodowanych podczas burz
Jedynie dla amerykańskich metropolii: Miami, West Palm Beach lub Fort Lauderdale, huragan Irma może oznaczać szkody rzędu 100 miliardów dolarów. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to pod względem strat materialnych Irma może wyrządzić większe szkody niż huragan Harvey, który niedawno uderzył w Teksas i częściowo w Luizjanę. Enki Research ocenia je na 78 miliardów dolarów. Cytowana agencja porównuje Irmę z pamiętną Katriną, która spustoszyła Luizjanę na południu USA w 2005 roku i kosztowała 118 miliardów dolarów.
Huragan, który uderzył w weekend na Florydzie, jest najgroźniejszym żywiołem od czasu huraganu piątej, najwyższej kategorii Andrew z 1992 roku.
Źródło: wnp.pl