Koszty przewyższyły przychody spółki
Za ciepło Rydzyka trzeba płacić jak "za zboże". W ubiegłym roku informowaliśmy, że po podłączeniu geotermii ojca do miejskiej sieci ciepłowniczej ich rachunki wzrosły o 500 proc. Według zapowiedzi miało być taniej i bardziej ekologicznie, a jest na odwrót. Tak zwana opłata stała to pięć razy tyle, ile kosztuje ciepło wytwarzane do tej pory przez PGE Toruń w nowoczesnej gazowej kotłowni. Opłata zmienna to 64 procent więcej niż w PGE.
Pomimo to spółka wykazała straty, zarabiając bajońskie kwoty na mieszkańca Torunia.
Portal donosi, że "spółka uzyskała 9,41 mln zł przychodów sprzedażowych, wobec zaledwie 18 tys. zł rok wcześniej" - czytamy. Jednak po uwzględnieniu wszystkich kosztów, wydatków oraz dodatkowych przychodów operacyjnych to nie wystarczyło do wypracowania zysku netto. Po doliczeniu odsetek i podatku strata tego przedsięwzięcia wyniosła 425 tys. zł.".
Projekt redemptorysty, przy budowie ciepłowni i związanej z nią sieci korzystała z dwóch grantów i pożyczki od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W sumie na budowę ciepłowni przyznano 19,5 mln zł. Cały projekt został sfinansowany kwotą blisko 50 mln złotych.