W środę odbędzie się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Zaprezentowana zostanie na nim nowa propozycja dotycząca zakazu handlu w niedzielę, która zakłada, że sklepy mogłyby być jednak czynne, ale tylko do 12-13 (na jedną zmianę). Ograniczenie nie dotyczyłoby aptek oraz stacji benzynowych.
Zobacz także: Osiągniesz wiek emerytalny, nie dostaniesz renty!
Przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu jest poseł Prawa i Sprawiedliwości, Adam Abramowicz, który uważa, że rozwiązanie jest kompromisem pomiędzy całkowitym zakazem handlu, a ograniczeniem czasu pracy w niedzielę do dwóch niedziel w miesiącu. Pomysł ten znajduje poparcie wśród handlowców.
Choć przedstawienie oficjalnych propozycji nastąpi w środę, poseł uważa, że „w kuluarach" mówi się już o tym, że dotychczasowy projekt, którego autorem jest „Solidarność" nie ma szans, ponieważ jest zbyt skomplikowany. Związek natomiast nie może składać już więcej poprawek.
Przewodniczący sekcji handlowej NSZZ „Solidarność", Alfred Bujara w odróżnieniu od Parlamentarnego Zespołu uważa, że nadal istnieje poparcie dla zakazu. „Nie możemy zignorować ponad 500 tys. podpisów osób popierających zamknięcie sklepów w niedzielę. (...) Nie możemy też zawieść oczekiwań miliona pracowników handlu." - mówi „Rzeczpospolitej".
Sprawdź również: Są wstępne założenia budżetu na 2018 r.
Jeśli dojdzie do uzgodnienia ostatecznego stanowiska, nowelizacja ma szansę wejść w życie za pewne w 2018 roku. Jak wynika z szacowanych przez PwC danych, zakaz handlu w niedzielę może kosztować polską gospodarkę prawie 10 mld zł. Według Konfederacji Lewiatan, Skarb Państwa straci 1,8 mld zł.
Źródło: rp.pl