Zadłużenie alimentacyjne rośnie dynamicznie
Jak podaje Krajowy Rejestr Długów, łączna wartość nieopłaconych alimentów wynosi obecnie 15,4 mld zł. "To jedna z najwyższych kwot w historii i niepokojący obraz skali problemu. Zadłużenie alimentacyjne rośnie dynamicznie, zwłaszcza w najmłodszej grupie wiekowej" - przekazano w komunikacie.
"O ile w starszych grupach wiekowych zadłużenie alimentacyjne od lat utrzymuje się na podobnym poziomie lub maleje, o tyle w przypadku osób młodych, w wieku 18-25 lat, to zadłużenie z każdym rokiem się podwaja. Jeszcze w 2018 roku wynosiło ono prawie 150 tysięcy złotych, a dziś już 10 i pół miliona złotych. W ciągu ostatnich trzech lat wzrosło prawie 10-krotnie" – powiedział cytowany w komunikacie Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Dłużnicy alimentacyjni są też zadłużeni na innych obszarach
W komunikacie przekazano, że 55 proc. osób niepłacących alimentów ma też długi wobec innych wierzycieli, którym łącznie są winni 2,1 mld zł. "W KRD widnieje 158,7 tys. takich osób. W tym gronie są i tacy, którzy nie rozliczyli się z nawet kilkunastoma instytucjami" - podano.
Natomiast zaległości wobec sądów tj. niezapłacone grzywny, koszty sądowe, przepadki korzyści majątkowej czy nawiązki na rzecz Skarbu Państwa wynoszą 97,2 mln zł. "Wielokrotni dłużnicy powinni zapłacić także 91,4 mln zł ośrodkom pieczy zastępczej, do których trafiają ich dzieci. Pozostałe zaległości to m.in 43 mln zł to raty kredytów bankowych i składki za polisy ubezpieczeniowe.
"Obecnie w Polsce brakuje systemu ustalającego odgórnie wysokość alimentów. Kwotę każdorazowo ustala sąd, oceniając potrzeby dziecka i możliwości finansowe rodzica. W efekcie wielu dłużników w zaświadczeniu o zarobkach wykazuje wynagrodzenie minimalne, podczas gdy rzeczywiste pieniądze za pracę otrzymuje od pracodawcy +pod stołem+, albo też latami ukrywa majątek przed komornikiem, by nie płacić swoich zobowiązań" - uznał Adam Łącki.