Kurs walut 24.11.2021. Złoty dramatycznie tani
Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że osłabienie złotego nie jest spójne z polityką pieniężną banku centralnego, dlatego może dojść do interwencji na rynku walutowym. Jak podaje Puls Biznesu, po tych słowach Glapińskiego złoty umocnił się o ok. 0,3 proc. do niecałego 4,69 zł względem euro. Jest to oczywiście nieznaczny wzrost, niemniej w obecnej sytuacji, to już promyk nadziei na poprawę.
ZOBACZ Złotówka nad przepaścią. Tak słabego pieniądza nie mieliśmy od ponad dekady
Z czego wynika niski kurs złotego?
Mimo lekkiego umocnienia, ceny za euro, franka szwajcarskiego i dolara wciąż są wysokie. Zdaniem głównego ekonomisty Banku Millenium Grzegorza Maliszewskiego, osłabienie jest związane także z opóźnieniem zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy przez Brukselę. Jak wskazał w rozmowie z PAP, w tym wypadku pomogłoby podwyżka stóp procentowych, która z kolei może spowolnić rozwój gospodarczy.
- „Przez długi czas z banku centralnego płynął komunikat, że słaby złoty wspiera gospodarkę. I ten argument był powtarzany nawet wtedy, gdy złoty tracił na wartości i jego wartość osiągała wieloletnie minima. To sprawiło, że inwestorzy stracili wiarę w to, że NBP będzie chciał bronić złotego i że raczej będzie zgadzał się na spadek jego wartości, aby wspierać gospodarkę. Ten brak wiary w chęć obrony złotego także ciąży na naszej walucie - powiedział w rozmowie z PAP główny ekonomista Millenium.