Nieruchomość prywatna jako miejsce kultu dla uniknięcia spłaty długu
– Posłużenie się przez ustawodawcę zwrotem „przedmioty”, a nie „rzeczy”, wskazuje, że chodzi także o nieruchomości. Dłużnicy próbują więc wykazywać, że określone nieruchomości służą praktykom religijnym o charakterze naturalistycznym. To, czy dany związek wyznaniowy jest oficjalnie zarejestrowany, czy też nie, nie ma większego znaczenia – wskazuje cytowany przez DGP dr Klonowski.
Czy metoda na Kościół nie ma wad prawnych?
– Organ egzekucyjny powinna interesować tylko ta osobista relacja i być poddawana tym bardziej drobiazgowej ocenie, im bardziej egzotyczny charakter ma dany kult. W ogóle w przypadku kultów o charakterze naturalistycznym trudno mówić o konkretnym przedmiocie kultu, gdyż odnoszą się one do przyrody jako takiej. Wskazanie określonych elementów topografii nie wydaje się załatwiać sprawy, ponieważ w tradycyjnych kultach tego rodzaju za uświęceniem określonego miejsca przemawiały dłuższa tradycja lub szczególne wydarzenie. Oznacza to, że okoliczności danej sprawy powinny zostać poddane krytycznej analizie przez organ procesowy. W wielu wypadkach działania dłużnika mogą zostać uznane za przejaw nadużycia prawa procesowego, o którym mowa w art. 41 k.p.c. – dodaje cytowany przez DGP dr Klonowski.
Metoda na kościół w praktyce
- Pani Hanna udzieliła pożyczki Rafałowi C. na rozbudowę gospodarstwa rolnego. Na początku nie było problemów z płatnościami, jednak po pewnym czasie mężczyzna przestał płacić, a do oddania zostało ponad 900 tysięcy złotych (…) Sam dłużnik każe zwracać się do siebie „misjonarzu Rafale” – podaje panstwowpanstwie.polsatnews.pl.