Mieszkania TBS stały się pułapką finansową? Mieszkańcy żądają reform

2025-07-29 4:25

10 lipca 2025 r. Sejm przyjął nowelizację ustawy podwyższającej limit wydatków budżetu państwa na budownictwo społeczne. Częścią tej ustawy były zmiany w SIM (Społecznych Inicjatywach Mieszkaniowych), dawnych TBS-ach. Mieszkańcy TBS-ów czują się jednak pominięci w dyskusji i wskazują, że w obecnym kształcie budownictwo społeczne jest "pułapką finansową".

TBS okazały się pułapką finansową

i

Autor: Shutterstock

Kontrowersyjne głosowanie w sprawie SIM/TBS. 

Poprawki przegłosowane 10 lipca głosami Polski 2050, Konfederacji i PiS miały umożliwić instytucjonalne dojście do własności mieszkania w SIM w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców. Kolejna zmiana dotyczyła uniemożliwienia wyodrębnienia na własność mieszkania przed upływem 15 lat od dnia przekazania do użytkowania danego obiektu budowlanego. 

Przegłosowaliśmy utrzymanie prawa dojścia do własności (wyłącznie po cenach rynkowych) w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców. Bo tam celem polityki mieszkaniowej powinno być zatrzymanie na miejscu ludzi młodych. A zachęcić ich do zostania można właśnie stabilnym mieszkaniem w rodzinnej miejscowości - wyjaśniała później na X minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Znaczną częścią ustawy jest także zwiększenie maksymalnego limitu wydatków budżetu państwa na zasilenie Funduszu Dopłat; docelowo do 2030 roku do 10 mld zł rocznie. Środki mają być przekazane na program budownictwa socjalnego i komunalnego (BSK) oraz program społecznego budownictwa czynszowego (SBC).

Jednak we wtorek 22 lipca Senat pozytywnie zaopiniował poprawki, które przywracają stan przed poprawkami Polski 2050; tj. przywraca 25-letni okres (zamiast 15 lat) po którym lokale mieszkalne SIM mogą być wyodrębnione na własność. 

Mieszkańcy TBS pominięci w dyskusji

W parlamencie trwają przepychanki o ustawę mieszkaniową, a jak wskazuje fundacja Obywatel TBS, w dyskusji nad SIM zabrakło głosów samych mieszkańców TBS-ów, którzy korzystają z systemu od lat. 

Warto dla uporządkowania zaznaczyć, że - jak wskazuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii - SIM, to dawniejsze spółki TBS.

Jesteśmy traktowani jak powietrze. Ustawa przeszła przez Sejm, znów mowa o ogromnych inwestycjach, a nikt nie zapytał nas, ludzi, którzy od lat żyją w tych mieszkaniach, jak wygląda rzeczywistość. To nie jest system, który trzeba tylko zasilić pieniędzmi — to system, który trzeba gruntownie naprawić - powiedziała Magdalena Nowak, jedna z założycielek Fundacji Obywatel TBS.

Mieszkańcy TBS skarżą się na wysokie czynsze, przy jednoczesnym braku praw i wpływu na działanie osiedli i zarządców, oraz byciu traktowanym, jak mieszkańcy "tymczasowi".

- Płacimy niewiele mniej niż osoby z kredytem hipotecznym, a nie mamy żadnej gwarancji bezpieczeństwa na przyszłość. Mieszkańcy, mimo że w całości sfinansowali budowę i utrzymanie budynków przez 30-procentową partycypację oraz spłatę kredytu, nie posiadają nawet prawa do kontroli i nadzoru nad spółkami i ich zarządami - wskazuje Nowak.

TBS miał być bezpieczną alternatywą, a mieszkańców uziemiają wysokie czynsze

Przedstawicielka fundacji wskazuje, że przez lata mówiono mieszkańcom, że "TBS to bezpieczna alternatywa". W praktyce jednak czynsz jest "trzy razy większy niż we spółdzielni, czy wspólnocie za wynajem mieszkania", a do tego mieszkanie nigdy nie będzie ich własnością. Nowak dodaje, że choć mechanizm ustalania czynszów według przepisów ach nie może przekroczyć 4 proc. wartości odtworzeniowej lokalu i ma służyć jedynie pokryciu kosztów eksploatacji, remontów, czy spłaty kredytów, to w praktyce mieszkańcy TBS zawsze płacą najwyższe stawki.

Dla przykładu w Krakowie obecna wartość odtworzeniowa to 9191 zł, co przekłada się na maksymalną stawkę czynszową w wysokości 30,64 zł za metr kwadratowy - czytamy w komunikacie stowarzyszenia.

Jak wskazuje wiceprezes stowarzyszenia Partycypantów i Najemców Nasz Blok w Krakowie w krakowskim TBS Południe czynsz od sierpnia wynosił 28 zł za metr; co oznaczało 1260 zł czynszu dla 45-metrowego mieszkania. Wraz z opłatami za wodę, cena rosła do 2000 zł miesięcznie. 

Zdaniem mieszkańców brakuje też transparentności w naliczaniu kosztów, a spółki odmawiają udzielenia szczegółowych informacji, twierdząc, że jest to tajemnica spółki prawa handlowego. Zasadność podwyżek czynszu można więc sprawdzić jedynie na długiej i kosztownej drodze sądowej.

Również na drodze sądowej są problemy, bo jak wskazuje Magdalena Nowak - brakuje konsekwencji w orzecznictwie. Przykładowo, sądy we Wrocławiu stwierdziły, że spółki TBS nie służą generowaniu zysków i decyzje o podwyżkach muszą uzasadniać wydatkami eksploatacyjnymi.

- Ale już dla sądów w Krakowie nie ma żadnego problemu, jeśli tylko wysokość czynszu nie przekracza 4 procent wartości odtworzeniowej, bez względu na to, czy TBS przedstawi jakiekolwiek wiarygodne dowody uzasadniające podwyżki - mówi Nowak.

Spółki TBS wykorzystywane w celach politycznych

Dochodzi do sponsorowania lokalnych klubów sportowych, zatrudniania polityków, przerostu zatrudnienia i zarobków zarządów. Często nie wykonuje się remontów pomimo wysokich opłat. W wielu budynkach, które zostały oddane do użytku ponad 20 lat temu, nigdy nie pomalowano klatek schodowych - mówi Adam Mildner o samorządowych TBS-ach.

W prywatnych TBS-ach, również są problemy, mieszkańcy wskazują np. na wykorzystywanie infrastruktury osiedlowej na potrzeby realizowanych w pobliżu inwestycji, poprzez podłączanie się do mediów, czy dawanie prawa przejazdu przez osiedla TBS samochodom budowlanym, bez wcześniejszych ustaleń z mieszkańcami.

- Według danych, którymi dysponują mieszkańcy, wydatki na zarządzanie mieszkalnictwem społecznym w niektórych TBS-ach były 8-krotnie wyższe niż średnia rynkowa dla wspólnot i spółdzielni, co sygnalizuje skalę nadużyć i przeznaczanie zasobów publicznych na cele poboczne - podaje fundacja.

TBS-y to pułapka finansowa?

Zdaniem fundacji, TBS jest "pułapką finansową", ze względu na łatwe wejście do systemu, ale późniejsze problemy z jego opuszczeniem. Mieszkańcy wskazują na opóźnienia ze zwrotem partycypacji (na którą spółka ma nawet 12 miesięcy), oraz na niekorzystną waloryzację. Wskazują także na problem z tzw. wspólnym workiem kredytowym, czyli kosztem spłaty wszystkich kredytów przez daną spółkę, które rozkładane są na wszystkich lokatorów - przez co czynsze nie maleją nawet po spłacie kredytu konkretnego budynku.

W efekcie dochodzi do sytuacji, gdzie mieszkańcy TBS przez wysokie czynsze nie mają możliwości odłożenia środków na własne mieszkanie. 

Przedstawiciele mieszkańców wskazują, że nie chcą blokować rozwoju TBS-ów, ale chcą naprawy systemu. Ich zdaniem dosypywanie pieniędzy budżetowych do systemu nie rozwiązuje problemów i określają to "wlewaniem wody, do dziurawego wiadra".

Mieszkańcy oczekują przejrzystości finansowej, możliwości wykupu mieszkań, formalnych ciał przedstawicielskich i równego traktowania lokatorów.

- TBS-y zostały skonstruowane jako bezpieczne i społeczne, a stały się maszyną do zarabiania. Zamiast realnie pomóc młodym ludziom i rodzinom, stworzymy kolejnych rozczarowanych lokatorów bez praw. Bez zmiany w obecnym systemie, powtórzymy te same błędy, tylko w większej skali - mówi Magdalena Nowak.

Super Biznes SE Google News
Ł. SCHREIBER: PLAN MIESZKANIOWY PLATFORMY TO PODWÓJNA KRADZIEŻ
QUIZ PRL. Tak się mieszkało w Polsce Ludowej
Pytanie 1 z 15
Małżeński portret na ścianie nazywał się:
QUIZ PRL. Tak się mieszkało w Polsce Ludowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki