blok, mieszkanie

i

Autor: HECHTENBERG/CARO FOTOS/SIPA

„Mieszkanie+” jeszcze w tym tygodniu. Rzeczywiście będzie tak tanio?

2016-06-01 17:32

Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu rząd ogłosi założenia programu „Mieszkanie+”.  Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się informacje na temat tego, jakie zapisy mogą się w nim znaleźć. Nic w tym dziwnego – zapowiedzi rządu dotyczące programu są bowiem szumne – ma on zdecydowanie poprawić dostępność mieszkań w Polsce.

Poprawa sytuacji mieszkaniowej była ważnym punktem programu wyborczego PiS. O nowym programie mieszkaniowym premier zaczęła mówić kilka miesięcy po wyborach. W kwietniu, tuż po uruchomieniu programu  „Rodzina 500+” zapowiedziała, że wkrótce jej rząd ogłosi kolejny program – Narodowy Program Mieszkaniowy „Mieszkanie+”. Beata Szydło tłumaczyła, że będzie on kolejnym elementem polityki prorodzinnej rządu, która w efekcie ma się przyczynić do zwiększenia dzietności w naszym kraju.

Czytaj również: Nowy rządowy program mieszkaniowy

Jakie będą główne założenia programu? – Głównym celem działań w zakresie polityki mieszkaniowej będzie pomoc w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o przeciętnych i niskich dochodach – tłumaczyło Ministerstwo Budownictwa i Infrastruktury. - Dla  takich rodzin należy stworzyć takie warunki wynajmu mieszkań (w tym w ramach tzw. „dochodzenia do własności”), w których czynsz byłby na poziomie gwarantującym dostępność finansową – informuje Ministerstwo

Ministerstwo tłumaczyło, że dotychczasowy model polityki mieszkaniowej był oparty na wsparciu budownictwa własnościowego. W efekcie publiczne wsparcie trafiało do osób, które miały zdolność kredytową i mogły zaciągnąć długoletnie kredyty mieszkaniowe. W związku z tym część instrumentów wspierających zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych, takich jak np. ulga odsetkowa, program „Rodzina na swoim” oraz program „Mieszkanie dla młodych”, trafiały do osób relatywnie zamożniejszych.

Co już wiadomo o „Mieszkaniu+”?
W ramach programu rząd chce rozwijać budowę mieszkań na wynajem, najprawdopodobniej z opcją „dojścia do własności”, czyli sytuacją w której rodzina płacąca regularnie czynsz za przyznany jej lokal mogłaby po latach stać się jego właścicielem.

Koszty najmu
Tanie mieszkania na wynajem mają być rzeczywiście tanie – nawet o połowę niższa od stawek rynkowych. Kwota, która pojawiła się nieoficjalnie to 20 zł za metr kwadratowy. Dzięki temu rodzina mogłaby wynająć mieszkanie np. o powierzchni 50 m kw. już za 1000 zł miesięcznie (do tego oczywiście należałoby doliczyć bieżące opłaty).

Koszty budowy
Cena metra kwadratowego mieszkania „pod klucz” w ramach programu ma nie przekraczać 3 tys. zł. To niewiele, zważywszy na obowiązujące na rynku stawki. W jaki sposób rząd chce utrzymać tak niskie koszty? Z informacji, które już się pojawiały wynika, że mieszkania mogą być budowane na gruntach należących do Skarbu Państwa.

Zobacz także: Skończy się „Mieszkanie dla Młodych”, będzie „Mieszkanie+”?

Jak podaje „Puls Biznesu”, jeszcze w grudniu rozpoczęła się inwentaryzacja państwowych gruntów, które mogłyby zostać wykorzystane na ten cel. Najwięcej dobrze zlokalizowanych działek jest w portfelu PKP czy Poczty Polskiej. Rząd nie zamierza wywłaszczać spółek z ich majątku, ale proponuje rozliczenie bezgotówkowe.

Kogo obejmie program?
Z informacji podawanych przez „Gazetę Wyborczą” wynika, że prawdopodobnie nie każdy będzie mógł tani lokal wynająć. Ustawa określi m.in. kryteria dochodowe. Zważywszy na główną ideę, która towarzyszy wprowadzeniu programu, mieszkania będą najprawdopodobniej przeznaczone głównie dla rodzin.

Powrót kas mieszkaniowych?
Prawdopodobnie częścią programu „Mieszkanie+” będą także kasy mieszkaniowe, które mają zachęcić Polaków do oszczędzania na własne mieszkanie. Osoby, które będą systematycznie oszczędzać w kasach będą mogły liczyć na to, że państwo wesprze je finansowo przy jego kupowaniu.

Skąd rząd weźmie pieniądze na „Mieszkanie+”?
Jak napisał „Puls Biznesu”, finansowaniem programu zajmie się fundusz inwestycyjny, który powstanie na bazie Funduszu Mieszkań na Wynajem, który od ponad dwóch lat działa na zasadach komercyjnych w ramach Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Banku Gospodarstwa Krajowego (to bank należący w całości do państwa). Nowy fundusz wykorzysta środki zgromadzone przez BGK (ok. 4 mld zł). Ponadto nowy fundusz mógłby emitować obligacje i zaciągać kredyty. Ich zabezpieczeniem byłyby grunty, które przekażą do niego nie tylko państwowe instytucje, spółki (np. PKP) i agencje. Mogłyby to robić także samorządy, spółdzielnie, Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS), a nawet prywatne firmy, w tym deweloperskie i budowlane.

Kiedy będziemy mogli skorzystać z nowego programu rządu PiS?
Najprawdopodobniej – nie prędko. Powody są dwa. Po pierwsze, rozkręcanie całego mechanizmu potrwa. Po drugie, w tej chwili działają w Polsce dwa programy, które mają się przyczynić do zwiększenia dostępności mieszkań. Chodzi o „Mieszkanie dla Młodych”, którego realizacja ma potrwać do końca 2018 roku.

Drugim programem, który ruszył wiosną tego roku jest…. program budowy tanich mieszkań na wynajem. Tyle, że został on uchwalony przez rząd PO-PSL. Zakłada on budowę tanich mieszkań na wynajem osobom, których nie stać na zaciągnięcie kredytu hipotecznego lub na zapłacenie komercyjnego czynszu, a z drugiej strony ich dochody są za duże, aby mogły dostać mieszkanie komunalne lub socjalne. W ramach programu Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) udziela atrakcyjnych kredytów, o które starać się mogą m.in. towarzystwa budownictwa społecznego (gminne i prywatne), spółdzielnie mieszkaniowe, spółki gminne. Program zaplanowany jest na 10 edycji.

Czytaj: Pierwsze tanie mieszkania na wynajem w 2017 roku

MK

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze