Czy Julia Przyłębska może uratować prezesa NBP przed Trybynałem Stanu?
Organizację Trybunału Stanu oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa – ten jednozdaniowy przepis art. 201 Konstytucji kryje w sobie potencjalny polityczny dramat.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 stycznia 2024 r. sygn. akt K 23/23 uznał, że:
„ (…) zawieszenie w czynnościach Prezesa NBP (…) bezwzględną większością głosów (…) jest niezgodny z art. 227 (…) Konstytucji”.
Koalicja rządząca dysponuje bezwzględną większością jednak 3/5 w sejmie nie mają.
Kiedyś była ustawa nazwana Lex Tusk, wspomniane orzeczenie TK można by określić humorystycznie jako „Lex Glapiński”.
Prezes NBP przed Trybunałem Stanu? Decyzja polityczna wygląda na podjętą
- Koalicja Obywatelska planuje złożyć w Sejmie wstępny wniosek o pociągnięcie prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu do końca marca – to fragment depeszy PAP z 21 lutego. Deklarację złożył przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Janusz Cichoń.
Do końca marca zostało kilka tygodni. Możliwe, że w tym czasie rząd podejmie próbę spełnienia obietnicy. Jednak próba nie oznaczałaby szukania większości. Chodziłoby o deklarację nieuznawania orzeczeń Julii Przyłębskiej. Taka deklaracja już padła.
- Ludzie bardzo przywiązani do prawa i konstytucji wiedzieli od samego początku, że z różnych powodów, także formalnych, pani Julia Przyłębska nie jest szefową Trybunału Konstytucyjnego – uznał premier Tusk.
Dlaczego wielu posłów nie uznaje wyroków TK Julii Przyłębskiej?
Julia Przyłębska została zgłoszona do kierowania Trybunałem przez zgromadzenie ogólne sędziów, liczące mniej niż połowę składu TK, również po doliczeniu tzw. „sędziów-dublerów”. Były prezes TK, prof. Andrzej Zoll, uznał to za bezprawie.