Cydr jabłkowy: co to za napój, jak go zrobić w domu?

i

Autor: Shutterstock

Najbardziej zdrożała wódka. W te wakacje najtaniej było się napić… cydru

2021-09-19 16:33

Skoro wszystko drożeje, to nic dziwnego, że zdrożały nie tylko przegryzki, ale i napoje alkoholowe. Gigantycznych zwyżek ceny (jeszcze) nie było, ale klient gołym okiem widzi, że ceny na nie są wyższe od zeszłorocznych. A jeśli ktoś chce bardziej szczegółowych danych, to przedstawia je raport „Wakacyjne ceny alkoholu 2020/21”. Trzeba się przyzwyczaić do myśli, że w wakacyjne piwo AD 2023 będzie piekielnie drogie.

Alkohol średnio podrożał w stosunku do pierwszych epidemicznych wakacji o prawie 8 proc. Najbardziej zdrożały mocne trunki – ceny poszły w górę o 10 proc. Piwo zdrożało o 8 proc. Zwyżki cen mogli nie zauważyć miłośnicy drinków alkoholowych (podrożały o 3,7 proc.). Nie wspominając już o amatorach win musujących (1,8 proc.) i tych bez bąbelków (0,5 proc.). Ciekawe, czy stosunkowo nieliczni konsumenci polskiego cydra zauważyli, że ten niskoprocentowy (do 4,5 proc.) napój z jabłek (rzadziej z gruszek) staniał aż o 8 procent?. Raport (autorstwa Hiper-Com Poland, Grupy AdRetail i UCE Research) stworzono na podstawie analizy 33 tys. cen detalicznych ponad 2,2 tys. marek napojów alkoholowych różnego sortu. Porównano dane z okresu od 1 czerwca do 31 sierpnia tego i ubiegłego roku.

Na wzrost cen miało wpływ wiele czynników. Nie tylko większy wakacyjny popyt w zluzowanym reżimie sanitarnym. Raportujący podkreślają, że alkohole zdrożały w stosunku rok do roku, bo w górę poszły ceny surowców – aluminium, szkła, energii, zbóż, ziemniaków, chmielu itd. Do tego dochodzi inflacja, więc nie ma się co dziwić temu, że gdy latem 2020 r. piwo lane kosztowało (dla przykładu) 6 zł, to teraz płaci się za nie 8 i więcej złotych.

Czy alkohol jest przyczyną raka?

Choć alkohole u nas zdrożały, to na tle znamienitej większości państw unijnych i tak należą do najtańszych. To ok. 80 proc. średniej unijnej ceny alkoholu. Najdrożej mogą napić się w Finlandii (193 proc. średniej unijnej), Irlandii (181) i Szwecji (166 proc.). Tyle średnie statystyczne. A tak to wygląda w cenach detalicznych. „Połówka”: wódki u Finów kosztuje ok. 60 zł. W Irlandii – ok. 90 zł (tam gorzała jest droga, bo na wyspie piją whiskey), a w Szwecji – ok. 81. zł. Jak widać z podanych przykładów (wg cenynaswiecie.pl) statystyka nie zawsze pokrywa się z realem. Podobnie jak stereotypy.

Wydawałoby się, że Polacy to taki naród, który codziennie coś się musi napić. A tak nie jest. Przynajmniej według Eurostatu (unijnego odpowiednika naszego GUS). U nas codziennie alkohol przyjmuje ok. 2 proc. dorosłych. W krajach, gdzie wino do obiadu jest jak kompot u nas kiedyś codziennie pije alkohol 21 proc. - w Portugalii, 13 proc. - w Hiszpanii i 12 proc. - we Włoszech. Ciekawie wygląda także statystyka okazjonalnego intensywnego picia; mówiąc wprost: imprezowego alkoholizowania się. Do czegoś takiego, przynajmniej raz w miesiącu, przyznaje się 17 proc. Polaków. Średnia unijna to 19 proc., a liderzy takiej tabeli to: Dania (38 proc.), Rumunia (36 proc.) i Luksemburg (34 proc.). Czy podwyżki cen alkoholi, w związku z głośną już zapowiadaną konieczności podwyżki podatku akcyzowego, sprawi, że Polacy będą mniej i rzadziej pić rozmaite alkohole?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze