Onkologia w Polsce – czy podąża za możliwościami  nowoczesnej medycyny?

i

Autor: Getty images

Narodowa Strategia Onkologiczna budzi ogromne nadzieje

2020-03-03 10:38

Statystyki są porażające. Zachorowalność na nowotwory złośliwe w Polsce systematycznie rośnie, w ciągu ostatnich 30 lat liczba chorych podwoiła się. Według danych z Krajowego Rejestru Nowotworów to już ponad 164 tys. nowych zachorowań rocznie i ponad 100 tys. zgonów.

Umieralność z powodu nowotworów złośliwych jest w naszym kraju wyższa niż wynosi średnia w Unii Europejskiej, skuteczność leczenia wielu nowotworów (np. raka jelita grubego) niższa niż np. w Turcji. To nie choroby sercowo-naczyniowe, ale nowotwory staną się niebawem pierwszą przyczyną zgonów w naszym kraju. W populacji kobiet w młodym i średnim wieku (25 – 64 lat) już od kilku lat nowotwory są najczęstszą przyczyną zgonów. Obecnie co czwarty Polak choruje, a co piąty umiera z powodu choroby nowotworowej.

Tymczasem, jak wynika z prognoz ekspertów, liczba pacjentów onkologicznych za 5 lat może wzrosnąć o ok. 15 proc., a za 20 - 30 lat może ulec podwojeniu. Jest to związane przede wszystkim ze starzeniem się społeczeństwa, ale też czynnikami, na które możemy mieć wpływ, jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, niewłaściwa dieta, brak aktywności fizycznej (patrz zalecenia zmiany stylu życia: http://www.kodekswalkizrakiem.pl/kodeks)

Zmieniając swój styl życia można uniknąć zachorowania na 30 – 50 proc. nowotworów.

Mężczyźni w Polsce najczęściej chorują na raka prostaty, płuca, jelita grubego, pęcherza moczowego, żołądka, kobiety na raka piersi, płuca, jelita grubego, trzonu macicy, jajnika. Natomiast najczęstszym zabójcą, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, jest rak płuca, na drugim miejscu u mężczyzn jest rak prostaty, u kobiet rak piersi, a na trzecim, u obojga płci – rak jelita grubego.
„To nie jest kraj dla chorych na raka” – mówią pacjenci. A jednak i u nas nastąpiło sporo korzystnych zmian i wiele wskazuje na to, ze za nimi pójdą kolejne.

Mimo problemów finansowych nowotwory leczymy coraz skuteczniej - mówi dr n. med. Janusz Meder, z Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego, prezes Polskiej Unii Onkologii.

J. Meder

i

Autor: Materiały prasowe

- Jeszcze 20 – 25 lat temu średnia wyleczeń chorych na nowotwory w Polsce sięgała 30 proc., dziś jest to ok. 48 proc. Już samo to świadczy, że mimo problemów finansowych leczymy nowotwory coraz skuteczniej. Bo wyniki leczenia na całym świecie zależą od nakładów finansowych. U nas na jednego pacjenta wypada to kilka razy mniej niż na pacjenta w Unii Europejskiej.

Z perspektywy lekarza onkologa, z prawie 50-letnim doświadczeniem i współtwórcy poprzedniego 10-letniego Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych (2006 – 2015; 2,5 mld zł) widzę, że to, co zadziało się w onkologii na przestrzeni ostatnich 15 lat, można określić jako autentyczny przełom. Zmieniło się oblicze naszej radioterapii, mamy aparaturę klasy światowej, zakupiono nowoczesna aparaturę diagnostyczną: komputerowe tomografy, rezonanse magnetyczne, stworzono sieć ośrodków PET. Wprowadziliśmy populacyjne programy przesiewowe w kierunku wczesnego wykrywania raka piersi, szyjki macicy, jelita grubego, a jeśli chodzi o ten ostatni, to jesteśmy stawiani za przykład w Unii. Polscy chorzy mają lepszy dostęp (wyraźna poprawa szczególnie w ostatnich dwóch latach) do nowoczesnych metod leczenia w zakresie medycyny personalizowanej, immunoterapii, terapii molekularnych, co najbardziej zauważalne jest w hematoonkologii, w rakach płuca, piersi, jelita grubego i czerniaku. Polepszyło się w onkologii dziecięcej, usprawnienia nastąpiły w zbieraniu danych do Krajowego Rejestru Nowotworów.

- Jak do tych przełomów mają się dane Oncoindexu, wskaźnika mierzącego dostęp do nowoczesnych terapii, stworzonego przez Fundację Alivia? Wskazują, że ponad połowa tych terapii jest dla polskich chorych niedostępna, a z tej drugiej polowy znaczna część jest dostępna, ale z dużymi ograniczeniami…

Istotnie, tak jest. W porównaniu ze standardami europejskimi nasze wyniki leczenia są o 10 – 15 punktów procentowych gorsze. Gonimy Europę i świat, ale wciąż jesteśmy w tyle, mamy za małe tempo w reformowaniu służby zdrowia ponad podziałami i ponadresortowo, i w zapewnieniu finansowania leczenia przynajmniej na średnim poziomie europejskim. Tak więc, z jednej strony jest lepiej, ale z drugiej – wciąż nie jest dobrze. Trzeba koniecznie znaleźć środki, żeby zapewnić chorym taki sam dostęp do diagnostyki i terapii jak mają pacjenci w krajach Unii. Może należałoby utworzyć specjalny fundusz dla chorób onkologicznych, może wprowadzić ubezpieczenia dodatkowe (komplmentarne) może dokonać regulacji stawki ubezpieczeniowej, bo koszty leczenia, już i tak wysokie, będą szły w górę. A nie powinno być tak, że pacjent wie, że mógłby zostać wyleczony, a nie może, bo nie ma dostępu do leku.

- Dziś coraz więcej nowotworów z choroby śmiertelnej staje się chorobą przewlekłą. Czy u nas też?

Takie są tendencje na świecie i u nas też to zauważamy. W Polsce żyje ponad milion osób, u których w okresie ostatnich 5 – 10 lat 5 – 10 lat rozpoznano raka. Jest to możliwe dzięki dostępowi do innowacyjnych terapii, do leczenia sekwencyjnego, żeby chory mógł doczekać do kolejnej, skuteczniejszej terapii. I ta liczba będzie się zwiększać, gdyż, mimo zwiększonej zachorowalności, będzie rosła przeżywalność. Np. w przypadku raka jelita grubego w ostatnich kilkudziesięciu latach 5-letnia przeżywalność wzrosła dwa razy, z 25 do 50 proc. Jednak nadal odstajemy od średniej europejskiej.

- To również między innymi dzięki zabiegom Polskiej Unii Onkologii doszło 8 stycznia 2019r. do przedstawienia przez Pana Prezydenta Sejmowi RP projektu ustawy o Narodowej Strategii Onkologicznej, a następnie do ogłoszenia wdrożenia jej realizacji na początku lutego 2020r. Na ile może ona poprawić sytuację chorych na nowotwory?

Jeśli za słowami pójdą konkretne działania, a przede wszystkim konkretne pieniądze, to polscy pacjenci na pewno odczują poprawę, będą lepiej zaopiekowani w sposób holistyczny, na każdym etapie terapii, począwszy od lepszego i szybszego dostępu do diagnostyki przez nierzadko wieloletni proces leczenia skojarzonego, rehabilitację psychofizyczną i wsparcie socjalne aż do opieki paliatywnej i hospicyjnej. Najważniejsze jest zagwarantowanie równego dostępu dla wszystkich chorych w Polsce do standardów europejskich, zgodnych z postępem wiedzy medycznej. Jest to jeden z podstawowych punktów, zapisanych w ciągle aktualnej Paryskiej Karcie Walki z Rakiem, podpisanej przez znakomitą większość przywódców wszystkich krajów świata w roku 2000 podczas Szczytu Walki z Rakiem w Paryżu.

Narodowa Strategia, której celem jest zwiększenie wykrywalności nowotworów we wczesnych etapach, obniżenie umieralności i wydłużenie przeżyć, dotyczy bowiem wielu obszarów – edukacji, prewencji pierwotnej, profilaktyki wtórnej, kadr, innowacji, badań naukowych, zmian w organizacji wysokojakościowej opieki onkologicznej. Na realizację tego programu ma być przeznaczonych, na całe 10 lat jego trwania, 5 mld zł. To też nie są wystarczające nakłady, ale to już jest coś. Jesteśmy na dobrej drodze, oby tylko nie zmarnować tego, co już zostało zrobione i co zostanie, mam nadzieję, konsekwentnie zrealizowane.

Aleksandra Rudnicka

i

Autor: Materiały prasowe

Rok 2019 był rokiem startu do onkologicznego maratonu - mówi Aleksandra Rudnicka, rzecznik Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych

Choć nadal nie wszystkich chorych w naszym kraju obowiązują demokratyczne reguły równego dostępu do leczenia, choć nadal mamy pacjentów wykluczonych, zgubionych w systemie, to trzeba powiedzieć, że i dla nich zapaliło się światełko nadziei. Pokazał to już poprzedni rok, który można uznać za rokiem startu do onkologicznego maratonu. Szczególnie dobry okazał się pod względem dostępu do innowacyjnych terapii, na listach refundacyjnych znalazły się długo oczekiwane leki w kolejnych liniach leczenia dla chorych z rakiem jelita grubego, rakiem płuca, nowotworów głowy i szyi, dla pacjentów hematoonkologicznych. Do refundacji trafiły też nowoczesne leki dla kobiet z rakiem piersi.


W 2019r. rozpoczęto tez prace nad opracowaniem modelu opieki nad pacjentami z rakiem płuca i rakiem jelita grubego, niestety w przypadku Lung Cancer Unitów postęp jest niewielki. To był rok „burzy mózgów”, tworzenia bazowych dokumentów, projektów, zapoczątkowania pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej. I co ważne, we wszystkich tych pracach brali udział przedstawiciele organizacji pacjentów.

- Co w praktyce, dla konkretnego pacjenta, będzie oznaczało wprowadzenia Narodowej Strategii Onkologicznej?

To przede wszystkim równy dostęp do kompleksowej, skoordynowanej, nowoczesnej, wysokiej jakości opieki onkologicznej, bez względu na miejsce zamieszkania, to działania profilaktyczne, działania pozwalające na wcześniejsze wykrycie chorób nowotworowych, a więc szansa na ich całkowite wyleczenie. Jak podkreśla Krystyna Wechman, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, taki dokument był oczekiwany od lat. Jest to szansa na uporządkowanie całego systemu opieki onkologicznej. Pozostaje jednak niepokój, czy uda się zrealizować choć część tych ambitnych celów…

- A kiedy pacjenci mogą się spodziewać pierwszych odczuwalnych zmian?

One nie nastąpią z dnia na dzień, mogą być odczuwalne dopiero po kilku latach. Dlatego tak ważna jest konsekwencja we wdrażaniu zapisów Strategii, ale też stała ich ewaluacja, wprowadzanie korekty tam, gdzie założenia Strategii nie będą się sprawdzały.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze