Od czwartku 16 kwietnia nowe obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Obowiązek zakrywania ust i nosa dotyczyć będzie także zakładów pracy - w tym także biur. Jeśli pracodawca zapewnia pracownikom odstęp co najmniej 1,5 metra od stanowisk, rękawiczki, środki do dezynfekcji, to pracownik nie musi mieć maseczki w miejscu pracy. Jeśli jest inaczej, to powinien ją mieć na twarzy także podczas swojego pobytu w zakładzie pracy. W maseczkach mają także pracować osoby, które mają bezpośredni kontakt z interesantami lub klientami. Zatem biorąc pod uwagę ministerialne wytyczne, to w maskach powinni być dla bezpieczeństwa swojego i innych m.in. kasjerzy, konsultanci, recepcjoniści. Słowem każdy, kto wykonując swoje zawodowe obowiązki, nie może zachować bezpiecznej odległości i w trakcie swojej pracy musi mieć kontakt z różnymi osobami spoza firmy.
Zgodnie z nowymi przepisami, w maskach powinni być także taksówkarze i osoby, które zawodowo trudnią się przewozem osób. Zgodnie z przepisami w samochodzie bez masek może jechać tylko najbliższa rodzina. Okazuje się, że z tego obowiązku mają być zwolnieni kierowcy autobusów, w których po wybuchu epidemii wyodrębniona została specjalna strefa bezpieczeństwa.
Z rozporządzenia wynika, że obowiązek zakrywania ust i nosa będzie dotyczyć wszelkiego sposobu poruszania się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (w tym po drogach, nie tylko publicznych) - a zatem środkami komunikacji publicznej, rowerem, motocyklem, skuterem, hulajnogą, pieszo oraz pojazdami samochodowymi (w tym w ramach komercyjnego przewozu osób) - w przypadku tego ostatniego, gdy jadą nim osoby sobie obce (inne niż wspólnie zamieszkujące lub gospodarujące).
Masek ochronnych (mogą to być maski profesjonalne, przyłbice, domowej roboty maski, szale, chusty, kominy) nie będą musiały nosić dzieci do lat 4 i osoby niezdolne do samodzielnego zakrycia lub odkrycia ust lub nosa.
"Super Express" bezpiecznie kupisz TUTAJ