Bezzasadne wezwania karetek pogotowia
Wprowadzenie opłaty za wezwanie karetki, choćby symbolicznej, może pomóc w ratowaniu ludzkiego życia - uważa profesor Dariusz Timler, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej, cytowany przez tvn24.pl. Pacjenci bardzo często wzywają pogotowie bez uzasadnienia. Tylko w maju łódzkie pogotowie interweniowało 14 tys. razy, ale aż osiem tysięcy to wyjazdy do pacjentów, którzy nie potrzebowali pilnej pomocy. Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia, podkreśla, że w założeniu karetka powinna być wzywana w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia, gdy natychmiastowa interwencja medyczna jest niezbędna. Rzecznik podkreśla, że zespół pogotowia nie może odmówić wyjazdu, a decyzję o jego wysłaniu podejmuje dyspozytor numeru 112. Według prof. Timlera jednym z rozwiązań, aby uniknąć bezpodstawnych wezwań jest wprowadzenie nawet niewielkich opłat za przyjazd karetek.
Opłaty za wezwanie karetki w innych krajach
Opłaty już obowiązują m.in w Niemczech, Słowacji i w Holandii. Tam każdorazowe wezwanie zespołu pogotowia wiąże się z tym, że przez pół roku osoba potrzebująca pomocy ma podwyższoną składkę zdrowotną. Mające blisko dwukrotnie więcej mieszkańców Niemcy mają mniejszą liczbę karetek niż ma Polska. W Słowacji po wprowadzeniu opłaty liczba nieuzasadnionych wezwań spadła o 30 proc.
Jakie opłaty za wezwanie karetki?
Według ekspertów opłaty powinny być niewielkie. - "Chodzi bardziej o opłatę symboliczną, uświadamiającą, że przyjazd karetki nie jest za darmo" - zaznacza profesor Timler.Można też przygotować system zwolnień z opłat osób w trudnej sytuacji. Statystycznie jeden wyjazd zespołu podstawowego to ok. 500 złotych, specjalistycznego - ok. 700 zł. Za każdy dzień pracy podstawowego zespołu karetki pogotowia NFZ płaci 6 503 zł. Ryczałt za zespół specjalistyczny wynosi 9 655 złotych dziennie. W tegorocznym planie finansowym NFZ na zadania powierzone ratownictwu medycznemu przeznaczono 4,1 mld złotych.
Polecany artykuł: