Resort Infrastruktury w ramach Programu Realizacyjnego na lata 2015-2016, który jest częścią Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2030, założył ile policja oraz inne służby muszą wypisać mandatów i przeprowadzić kontroli obywateli, aby na ulicach było bezpieczniej. Z kolei policja mówi wprost, że są to "naciski" ze strony urzędników. - Chodzi o to, by do budżetu wpłynęło więcej pieniędzy - komentuje Wojciech Pasieczny, były szef sekcji wypadkowej komendy stołecznej policji dla gazeta.pl.
Zobacz także: Nowy taryfikator mandatów. Zobacz, ile zapłacisz za złamanie przepisów?
Na ten rok resort założył, że łączna liczba "ujawnionych wykroczeń" związanych z przekroczeniem prędkości powinna wynieść co najmniej 1,67 mln, czyli tyle ile było w 2014 r. Piesi powinno otrzymać minimum 420 tys. mandatów, a kierowcy za wykroczenia względem pieszych - co najmniej 38 tys. kar. Ale to nie koniec! Policjanci muszą "poprawić się" w zakresie legitymowania kierowców i pieszych.
Urzędnicy po wycieku zapisów kajają się i wycofują się z tych założeń. - Naszym podstawowym celem jest eliminowanie niebezpiecznych użytkowników dróg i takie wskaźniki zostaną zaprezentowane - wyjaśniał w Polsat News Paweł Olszewski, pełnomocnik Ministerstwa Infrastruktury.
Źródło: gazeta.pl