Wrocław czeka na falę powodziową
Polska walczy z powodzią. Główna fala powodziowa ma dotrzeć do Wrocławia w środę 18 września 2024 roku około godz. 18. Mieszkańcy miasta od kilku dni szykują się na najgorsze. Choć są duże szanse na to, że wielka woda nie wedrze się do miasta jak to miało miejsce w 1997 roku. Ale nikt nie może dać na to stuprocentowej gwarancji. Woda to niszczycielski, nieprzewidywalny żywioł. Na najgorsze przygotowują się wrocławscy przedsiębiorcy, próbując uratować tyle ze swoich biznesów, ile tylko jest możliwe. Właściciele małych firm wywożą sprzęt i meble z restauracji i salonów usługowych, większość asortymentu ze sklepów. Chodzi o to, by zostawić puste lokale, które to przedsiębiorcy chcą jak najlepiej zabezpieczyć. Przed drzwiami układają worki z piachem, szczelnie zamykają okna. Choć w ostatnich dniach wszyscy ciężko pracują, by nie dać się żywiołowi, to wielu zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby do miasta nagle wdarła się woda, to nie ma możliwości, by nie zalała parterowych lokali usługowych. A właśnie na parterze mieści się większość lokali usługowych jak sklepy, restauracje, kawiarnie, apteki, fryzjerzy itp. Warto też zwrócić uwagę na to, że wielu wrocławskich przedsiębiorców ratuje siedziby swoich firm, ale i swoje domy. Pracy w tym czasie mają mnóstwo.
Powódź w Polsce
Wielu mieszkańców i przedsiębiorców z Wrocławia pamięta powódź z 1997 roku. Wówczas powódź ich zaskoczyła. Wdarła się nocą do miasta, zalewając miasto. Wszyscy wówczas w pośpiechu ratowali dobytek i wyposażenie firm. Tym razem chcą tego uniknąć i uratować przed niszczycielską siłą wody tyle, ile tylko się da.
Fala wezbraniowa przechodzi przez Polskę. Trwają zbiórki darów dla powodzian. W pomoc angażuje się wiele organizacji, organizując zbiórki. Potrzebne są: woda butelkowana, suchy prowiant, środki higieniczne, koce, śpiwory, kalosze, baterie, latarki, sprzęt osuszający, łopaty, szczotki, worki. Powodzianie potrzebują także rąk do pracy. Kiedy woda opada, wyłania się ogrom zniszczeń.