Sromotna klęska miliardera Solorza w Lichtensteinie. Batalia synów na kilku frontach prawnych
Onet informuje, że "wprowadzając kuratora do fundacji TIVI oraz SOLKOMTEL, sąd zawiesił prawo Solorza do powoływania członków organów zarządzających tymi fundacjami, zabronił wydawania im poleceń oraz zatwierdzania uchwał pod rygorem nieważności".
"Kluczowe decyzje będzie podejmował kurator, którym będzie urzędnik z Liechtensteinu. Będzie się konsultował nie z reprezentującym Solorza Tomaszem Szelągiem, a związaną z dziećmi Katarzyną Tomczak" - czytamy w portalu.
"Solorz i Kulka nie będą mogli samodzielnie podejmować kluczowych decyzji w Grupie Polsat". To niezależny kurator będzie miał decydujący głos "w sprawach dwóch fundacji, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek w Polsce".
Portal money.pl, przypomina jednocześnie, że "to jednak nie koniec batalii sądowych w imperium Solorza.
"Sąd w cypryjskim Limassolu wydał również zabezpieczenia "przeciwko fundacjom, cypryjskim spółkom Solorza oraz przeciwko niemu samemu". A to oznacza, że Solorz nie ma możliwość decydowania o strukturze własnościowej i zarządczej w spółkach związanych z Grupą Polsat" - informuje portal.
Kolejna sprawa jest założona przez Piotra Żaka - jednego z synów Solorza. Jak informowaliśmy w "SE", pełnomocnicy Piotra Żaka złożyli w Sądzie Okręgowym w Poznaniu pozew dot. trzech uchwał Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia ws. odwołania jego oraz Tobiasa Solorza z rady nadzorczej ZE PAK - o czym informowała spółka.
Pełnomocnicy Piotra Żaka złożyli w Sądzie Okręgowym w Poznaniu pozew dot. trzech uchwał Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia ws. odwołania jego oraz Tobiasa Solorza z rady nadzorczej ZE PAK - informuje spółka. ZE PAK analizuje obecnie pozew oraz złoży na niego odpowiedź w wyznaczonym terminie.
Od czego wszystko się zaczęło?
W marcu Zygmunt Solorz-Żak wziął w tajemnicy ślub z Justyną Kulka, która pracowała od 2012 roku w Polkomtelu. Jak pisze Newsweek, w 2024 roku zaczęła pojawiać się w organach zarządczych i nadzorczych spółek Solorza, a tracić pracę miały osoby także z rodziny biznesmena. Wydawało się jednak, że dzieci biznesmena są bezpieczne, po tym jak w sierpniu 2024 roku przekazał im współkontrolę nad Fundacją i Solkomtelem, choć dzień później miał poinformować dzieci, że chce zmienić decyzję.
Jak pisała "Gazeta Wyborcza", we wrześniu dzieci Zygmunta Solorza mieli wysłać maila do kadry menadżerskiej spółek, że władzę mogą przejmować osoby do tego nieuprawnione i aby nie podpisywali dokumentów, których legalności nie są pewni. "GW" pisała, że dzieci Solorza są w ostrym konflikcie z Justyną Kulką, żoną ich ojca.
Jak widać batalia o sukcesję w rodzinie Solorzów będzie jeszcze trwać.