Elektroniczny dziennik w szkołach
Poseł klubu Lewicy Adrian Zandberg z partii Razem, zwrócił się z interpelacją do minister edukacji Barbary Nowackiej. Podkreślił w niej, że e-dziennik jest głównym kanałem komunikacyjnym między nauczycielami a rodzicami. Jak zauważył polityk, obecnie platformy szkolne są obsługiwane wyłącznie przez prywatne firmy, których głównym celem jest zysk. "Takie uzależnienie daje producentom oprogramowania zupełnie nieuzasadnioną przewagę" - ocenił. Adrian Zandberg doprecyzował, że "jaskrawym przykładem, do czego prowadzi taka przewaga" jest wprowadzenie opłat dla rodziców za wysyłanie i odbieranie wiadomości w aplikacji eduVULCAN. Jak dodał, nie jest to odosobniony przypadek, ponieważ konkurencyjni dostawcy od lat wymagają uiszczenia opłat za podstawowe funkcje aplikacji mobilnych. "Firmy zwalczają też wolne oprogramowanie, umożliwiające niezależny dostęp do danych przechowywanych na platformach. Wymaga podkreślenia, że mowa tu o danych wytwarzanych przez szkoły, czyli podmioty publiczne, utrzymywane przez podatnika" - podkreślił Zandberg.
Adrian Zandberg uznał, że elektroniczne dzienniki i zasady ich funkcjonowania powinno tworzyć państwo. W jego ocenie, państwo ma zasoby, by dostarczyć darmową platformę zapewniającą rodzicom i uczniom kontakt ze szkołą. "Oczywistym przykładem są tu aplikacje rozwijane przez Centralny Ośrodek Informatyki, podległy Ministerstwu Cyfryzacji, z aplikacją mobilną mObywatel na czele" - wskazał. Poseł powołał się w swojej interpelacji na rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 25 sierpnia 2017 r., zgodnie z którym "prowadzenie dziennika elektronicznego wymaga (...) umożliwienia bezpłatnego wglądu rodzicom do dziennika elektronicznego, w zakresie dotyczącym ich dzieci".
Opłaty za szkolną platformę
Tymczasem, jak podaje PAP, w sierpniu spółka, która jest operatorem jednego z dostępnych w polskich szkołach dzienników elektronicznych, poinformowała, że od 1 listopada 2024 roku kończy się "bezpłatny, testowy dostęp" do niektórych funkcji aplikacji mobilnej eduVULCAN". Od tego momentu jednorazowa opłata za dostęp do funkcjonalności rozszerzonych do końca bieżącego roku szkolnego będzie wynosiła 37,94 zł. W oświadczeniu spółki z 23 sierpnia zapewniono, że "rodzice i uczniowie mają bezpłatny dostęp do wszystkich danych i funkcji dziennika VULCAN poprzez przeglądarkę internetową na dowolnym urządzeniu z dostępem do internetu".
Adrian Zandberg ocenił w rozmowie z PAP, że stanowisko firmy "to odwracanie kota ogonem", ponieważ znaczna część rodziców korzysta z e-dzienników jedynie za pośrednictwem aplikacji mobilnej. "Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której podstawowe funkcje w tych aplikacjach są dostępne tylko i wyłącznie po opłaceniu abonamentu, to mamy dwa możliwe rozwiązania: albo rozporządzenie MEN z 2017 r. nie jest przestrzegane, albo to rozporządzenie jest dziurawe i trzeba poprawić jego treść" - stwierdził poseł.
Płatny e-dziennik. Co na to MEN
Co na to Ministerstwo Edukacji Narodowej? Wiceministra edukacji Izabela Ziętka (Polska 2050) powiedziała PAP, że - jej zdaniem - rozporządzenie MEN nie jest łamane przez operatorów dzienników elektronicznych wprowadzających opłaty w aplikacjach mobilnych, ponieważ rodzic wciąż ma bezpłatny dostęp do informacji z poziomu przeglądarki internetowej. "Oczywiście wolelibyśmy, żeby wszystkie funkcje były dostępne bezpłatnie" - dodała.
Dopytywana o ewentualne prace nad bezpłatną platformą do komunikacji rodziców ze szkołą, przyznała, że w resorcie pojawiają się takie pomysły, jednak do rozmów musi dołączyć Ministerstwo Cyfryzacji, Centrum Informatyczne Edukacji oraz - przede wszystkim - Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. "Plany są dość szerokie i myślę, że nie są możliwe do zrealizowania w przyszłym roku" - podkreśliła.