Donald Trump rezyduje w 60-piętrowym wieżowcu przy Piątej Alei. Odkąd wygrał wybory prezydenckie, okolica zmieniła się nie do poznania – pisze w ślad za CNN serwis WNP. Bezpieczeństwa prezydenta elekta strzegą nie tylko funkcjonariusze z Secret Service, ale również policjanci i saperzy. Na utrudnienia w ruchu drogowym i objazdy skarżą się właściciele okolicznych restauracji. Według Toma Cusicka, prezesa stowarzyszenia biznesowego Fifth Avenue Association Business Improvement District, od ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich lokalny biznes mógł stracić nawet 40 mln dol. (ok. 164 mln złotych). Swoje niezadowolenie wyrażają również przedstawiciele lokalnych władz. WNP powołuje się na wypowiedź Gale Brewer, prezydent Manhattanu, według której negatywne skutki działań związanych z ochroną Donalda Trumpa odczuwa 105 firm zlokalizowanych między Piątą a Szóstą Aleją, co może skutkować redukcją 1 tys. etatów.
Zobacz także: Bezpieczna Polska - pikniki z żołnierzami w całej Polsce [PROGRAM WYDARZEŃ, GALERIA]
Jeżeli prezydent elekt przeniesie się do Białego Domu, koszty jego ochrony w dalszym ciągu będą wysokie. Stanie się tak dlatego, że jego żona Melania wraz z 10-letnim synem Barronem pozostaną w Trump Tower przynajmniej do końca roku szkolnego.
Oprac. na podst. wnp.pl