Sikorski z Kulczykiem rozmawiają o interesach w branży energetycznej z Ukrainą. Miliarder chwali się znajomością z ukraińskimi politykami. - Tylko tam jest tak, że są trzy bloki. Jeden blok musi zostać - jeden na Rumunię i tak dalej, drugi do Polski. I na to wszystko są pieniądze unijne. Bo wiesz, to jest wiesz, infrastruktura. I słuchaj - my możemy mieć trzy tysiące megawatów. To jest wiesz, 10 procent polskiej mocy po bardzo dobrych cenach - mówi Kulczyk.
Sprawdź również: Kulczyk był celem afery podsłuchowej? Tak wynika z jego biografii
Zmarły biznesmen powołuje się również na Jerzego Buzka. Przekonuje, że zawarcie umowy z Kijowem ma wspierać integrację ukraińskiej energetyki z systemem Unii Europejskiej.
W dalszej części rozmowy pada nazwisko Rinata Achmetowa, ukraińskiego oligarchy, który w opinii Kulczyka, skorumpował "chłopaków z PSE". Najprawdopodobniej chodzi o Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Pada również nazwisko prezesa spółki Henryka Majchrzaka, który miał być świadomy tego procederu. - Tam jest ta jego firma, tutaj tych chłopaków skorumpowała w PSE, ale piętro niżej. I oni już byli gotowi, tylko że my weszliśmy i nagle się okazało. Bo oni chcieli podłączyć Achmetowa tak, żeby tylko on mógł eksportować. Majchrzak wie. Myślę, że ta sprawa jest zażegnana - wyjaśnia Kulczyk.
W podsłuchanej rozmowie Sikorski z Kulczykiem poruszają temat budowy elektrowni atomowej w Polsce. Biznesmen twierdzi, że dzięki "zielonej energii" z Ukrainy w Polsce niepotrzebna będzie energia atomowa. Tu Sikorski się z nim zgadza. Panowie są również zgodni co do dalszych sankcji UE nakładanych na Rosję, które w ich opinii pomogłyby polskiemu górnictwu.
Źródło: Money.pl