Grażyna Czekalińska: Ceny energii mają mocno wzrosnąć. Czy nie zagrożą one konkurencyjności polskiej gospodarki?
Krzysztof Tchórzewski: Ceny energii w zależności od rozwoju źródeł, a więc sytuacji rynkowej, drożeją wszędzie. Na szczęście w Polsce najwolniej. Dane Szwecji są zatrważające – od lipca 2017 r. do lipca 2018 r. miał miejsce 70-proc. wzrost cen energii. W tym samym okresie w Niemczech miał miejsce 50-proc. wzrost cen energii, zaś u nas wyniósł 11 proc. Mówimy o cenach giełdowych, tymczasem u nas jest system transakcji. Transakcyjne ceny są zawierane z wyprzedzeniem np. na ten rok, już w ubiegłym roku i już praktycznie wszystkie są pozawierane na przyszły rok. Więc jeśli możemy mówić o jakimś poważniejszym ruchu cenowym to na 2020 r., a nie 2019 r., ponieważ większość kontraktów została zawarta na wiosnę 2018 r.
Nasza energetyka i obywatele mogą powiedzieć, że bardzo dobrze się stało, że Polska energetyka pomogła polskiemu górnictwu. Jako wspólnicy wprowadzają swoje środki na udziały w Polskiej Grupie Górniczej. Polskie spółki energetyczne miały możliwość zawarcia wewnętrznych długoterminowych kontraktów i to powoduje, że węgiel jest dla nich tańszy o 30 proc. w porównaniu z tym w portach, z importu. Jeżeli korzystamy w ok. 10 proc. z węgla z importu, to znaczy, że uratowanie górnictwa powoduje, że jesteśmy mniej podatni na ruchy cenowe energii elektrycznej na giełdach światowych czy nawet na giełdzie polskiej niż w innych państwach. Polskie spółki energetyczne zrobiły dobry interes, ratując polskie górnictwo.
Podcasty
Playlisty tematyczne
