Firmy przekazują dane użytkowników do fiskusa
Dane od użytkowników zbiera m.in. Revolut, który świadczy usługi bankowe, oraz Vinted, czyli popularna aplikacja do handlu w internecie. Ale taki obowiązek mają wszystkie zagraniczne platformy, które będą raportować dochody za 2023 r. i kolejne lata do polskiego fiskusa —mówi Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy i partner w BTTP dla Business Insider. Firmy zbierają dane, przekazują je do krajowego fiskusa, np. niemieckiego, irlandzkiego, angielskiego, a następnie dane o Polakach trafią do naszej skarbówki. Odmowa przekazania danych może się skończyć się blokadą konta.
Jakie platformy przekazują dane?
Na liście są m.in. platformy:
*handlowe, takie jak Olx, Amazon, eBay, Vinted;
*usługowe, w tym dotyczące wynajmu, takie jak: Booking, AirBnB, ale też: Uber, Bolt, Free Now, UberEats, PysznePL, Holidu, Fivver, UpWork, OnlyFans;
*dla artystów, np. Patreon;
*streamingowe (zarobki na reklamach, zrzutkach, donejtach), np. Twitch.
Dlaczego firmy muszą zbierać dane?
Platformy internetowe muszą zbierać dane o użytkownikach, sprzedawcach, usługodawcach, wynajmujących domy i mieszkania na mocy dyrektywy DAC7. Dotyczy to zarówno platform z Unii Europejskiej, jak i np. z Wielkiej Brytanii.
— Zmiana związana z wdrożeniem Dyrektywy DAC7 sprawia, że władze skarbowe państw UE, w tym Polski, otrzymają po raz pierwszy w historii informacje o łącznym wynagrodzeniu użytkowników platform internetowych w sposób automatyczny. W konsekwencji weryfikacja tego, czy użytkownicy i twórcy rzetelnie opodatkowywali się z osiąganych zarobków, będzie tak łatwa, jak nigdy dotąd – mówi Krzysztof Burzyński. Polska nie wdrożyła jeszcze dyrektywy DAC7, dlatego polskie portale jeszcze danych nie zbierają. Robią to zagraniczne portale, mające siedziby w krajach, które dyrektywę DAC7 wdrożyły.
Jakie dane musisz podać?
* osoby fizyczne m.in.: imię i nazwisko, adres zamieszkania, PESEL-u, NIP-u,
* firmy m.in.: nazwa, adres, NIP-u, REGON, rachunek sprzedawcy,
* wynajmujący nieruchomości — dane wynajmującego, adres wynajmowanej nieruchomości, numery ksiąg wieczystych, okres wynajmu, przychody itp.
Skutki przekazywania danych
Vinted przekonuje, że zebranie danych i przesłanie raportu o użytkowniku fiskusowi - "w żaden sposób nie zmieni zobowiązań podatkowych, a w przypadku większości osób sprzedających konieczność zapłacenia podatku od sprzedaży na Vinted jest mało prawdopodobna" – czytamy na stronie internetowej portalu. Vinted zbiera dane od użytkowników, którzy zrealizują przynajmniej 30 transakcji sprzedażowych rocznie lub jeśli w ciągu jednego roku zarobią więcej niż równowartość 2000 euro ze sprzedaży i przekazuje do fiskusa. Jak mówi Krzysztof Burzyński, może to być podstawą do kontroli podatnika, jeśli nie rozliczał podatku od sprzedaży. Dotyczy to również VAT.
— "Wymiany informacji o dochodach powinni się obawiać wszyscy podatnicy, którzy generują znaczne przychody za pośrednictwem zagranicznych platform i do tej pory ich nie opodatkowali" — wyjaśnia Krzysztof Burzyński. Dodaje też, że mało prawdopodobne są kontrole w przypadku kilkutysięcznych zarobków w skali roku nieujawnionych do tej pory w zeznaniu rocznym. Obawiać się mogą osoby zarabiające za dziesiątki czy setki tysięcy złotych rocznie.
Polecany artykuł: