Wójtowie Gubina i Brodów wskazują, że funkcjonująca kopalnia od wielu lat powoduje szkody w środowisku na ich terenie, m.in. wydobycie obniża poziom wód gruntowych, przez co samorządy muszą płacić więcej za pozyskiwanie i uzdatnianie wody.
Ich zdaniem kopalnia nie poczuwa się do odpowiedzialności i nie chce dołożyć polskim gminom do corocznych wydatków wynikających z obniżania się poziomu wód gruntowych, a co z tym związane koniecznością budowy nowych, coraz głębszych studni i rosnących kosztów uzdatniania wody.
W sytuacji, kiedy Czesi zarzucili nam, iż kopalnia Turów niszczy ich środowisko i za pośrednictwem UE domagają się jej zamknięcia, Polska powinna zrobić to samo w przypadku czeskiej kopalni w Niemczech - komentuje Zbigniew Barski wójt Gubina.
Wydaje mi się, że nie może być tak, że akurat my szkodzimy Czechom, a Czesi nam nie szkodzą. Dzisiaj właścicielem kopalni Jänschwalde jest czeski koncern. Fakt, że 2023 r. ta kopalnia ma być zamknięta, ale te szkody sięgają jeszcze czasów NRD. Bez wątpienia możemy pokazać Unii Europejskiej, że sprawa konfliktu wokół Turowa nie jest jednostronnym problemem – dodaje wójt Gubina.
Ryszard Kowalczuk wójt gminy Brody twierdzi, że problem nie jest nowy, a kopalnia po niemieckiej stronie oddziałuje negatywnie na środowisko w przygranicznych polskich gminach od kilkunastu lat. Samorządy lokalne od wielu lat zabiegały o pomoc na szczeblu rządowym w dochodzeniu swoich roszczeń, ale jak na razie bez odzewu.
Zobacz także: Będzie 2 GW ze słońca. W Polsce powstaną farmy słoneczne za pół miliarda euro
Skoro my jesteśmy Ci źli, którzy zabierają komuś wodę, dlatego że eksploatujemy węgiel, to trzeba pokazać, że to jest system naczyń połączonych. Jeżeli nasza kopalnia w Turowie powoduje powstawanie leja depresji, to taki sam lej depresji oddziałuje na polską stronę na skutek eksploatacji węgla po niemieckiej stronie, a że niemieckimi kopalniami zarządza czeska spółka, to jest fakt, chociaż w całej sprawie ma to drugorzędne znaczenie – powiedział PAP Kowalczuk.
Kopalnia Jänschwalde należy obecnie do czeskiego koncernu EPH. Odkrywka zajmuje teren 80 km kwadratowych. Węgiel z niej trafia do elektrowni Jänschwalde. Kopalnia Turów zajmuje ok. 24 km kwadratowych. W 2019 r. wydobycie w kopalni Jänschwalde zawieszono po protestach niemieckich ekologów, którzy zwrócili uwagę, że działalność kopalni zagraża chronionemu obszarowi Natura 2000.