
Przy unijnych podwyżkach akcyzy na wyroby tytoniowe te autorstwa polskiego rządu i resortu finansów brzmią jak mały wymiar kary dla palaczy. Unijna drożyzna – papierosy po 40 zł? Komisja Europejska już w 2022 r. chciała podnieść akcyzę na wyroby tytoniowe. Plan Brukseli ujawnili wtedy dziennikarze „Financial Times”, którzy dotarli do szczegółów projektu. Zgodnie z doniesieniami „Financial Times”, tzw. minimalna akcyza na papierosy w UE miała wzrosnąć skokowo: z poziomu 1.80 do 3.60 euro za paczkę. Co oznaczałoby to w praktyce? W dużym skrócie – drożyznę.
Papierosy i inne wyroby tytoniowe w państwach UE, które nie spełniałyby nowego minimum akcyzowego Komisji – poważnie by zdrożały. O ile? W przypadku Polski szacunkowo nawet do 40 zł za paczkę. Drożyzna nie dotknęłaby jednak wszystkich. W krajach UE, które unijne minima spełniają już dzisiaj, jak np. we Francji, w Niemczech czy Irlandii, sytuacja palaczy nie zmieniłaby się w ogóle. Ostatecznie Komisja Europejska 2 lata temu wycofała się z planu skokowej podwyżki. Po „wycieku” upublicznionym przez „Financial Times” w Brukseli pojawiły się obawy o reakcję opinii publicznej, więc nowych stawek nie upubliczniono. Minimalna akcyza na papierosy w UE nadal wynosi więc ok. 1.80 euro za paczkę. Wkrótce może się to jednak zmienić.
Za podwyżkę zapłacą palacze w Polsce, ale już nie w Niemczech
Dobrze poinformowany w tematach unijnych brukselski serwis Euractiv twierdzi, że Komisja Europejska zamierza wrócić do tematu podwyżek. W kuluarach mówi się, że nowe stawki akcyzy mogą nawet być wyższe niż ta planowane przez Komisję 3 lata temu. Podobnie jak poprzednio, jej koszt poniosą jednak głównie kraje „Nowej Unii”, w tym Polska.Według danych Tax Foundation Europe, średnia cena paczki papierosów w UE w ub. roku sięgała ok. 5.98 euro, czyli ok. 25 zł. 65% tej kwoty, czyli ok. 3.90 euro, stanowił podatek akcyzowy.
Sęk w tym, że tę unijną średnią zaburzają państwa z bardzo wysokimi stawkami akcyzy. Najwyższą akcyzę na papierosy mają dzisiaj: Irlandia – 9.92 euro, czyli ok. 41 zł; Holandia – 7.66 euro, czyli ok. 32 zł oraz Francja – 7.45 euro, czyli ok. 31 zł. Najniższą zaś: Bułgaria – 1.92 euro, czyli ok. 8 zł; Polska – 2.33 euro, czyli ok. 9,65 zł oraz Chorwacja – 2.52 euro, czyli ok. 10,44 zł. Matematyka jest prosta – wyższa akcyza oznacza droższe papierosy. W 2024 r. w UE najwięcej za paczkę papierosów płacili palacze w Irlandii – 15.25 euro, czyli ok. 63 zł; Francji – 10.95 euro, czyli ok. 45 zł oraz Finlandii – 9.97 euro, czyli ok. 41 zł. Najtańsze papierosy można było natomiast kupić w: Bułgarii – 2.89 euro, czyli ok. 12 zł; Polsce – 3.55 euro, czyli ok. 15 zł oraz na Łotwie – 3.97 euro, czyli ok. 16,44 zł.
Powrót szarej strefy i koniec „turystyki tytoniowej”?
Jeśli nowe stawki akcyzy proponowane przez Komisję Europejską wejdą w życie, palacze w Irlandii, Holandii czy Francji, ale też w wielu innych państwach „Starej Unii” (np. w Niemczech, Włoszech czy Hiszpanii) – w ogóle podwyżek nie odczują. W tych krajach minima akcyzowe są spełnione już teraz. Za portfele złapią się za to palacze z Polski, Bułgarii, czy Chorwacji, a także Słowacji, Litwy, Łotwy czy Estonii. Dla Polski taki scenariusz byłby szczególnie trudny. Mógłby oznaczać ponowny rozkwit szarego rynku tytoniowego i spadek wpływów budżetowych. Taka sytuacja miała miejsce równo 10 lat temu.
W 2015 r., wskutek skokowych podwyżek akcyzy i wzrostu cen wyrobów tytoniowych, szara strefa tytoniowa sięgała 19% rynku. Co piąty wypalany w Polsce papieros pochodził z przemytu. Fiskus, zamiast zarabiać, tracił wpływy budżetowe. Palacze masowo kupowali u nas znacznie tańsze wyroby tytoniowe „spod lady”. Po latach szarą strefę tytoniową nad Wisłą udało się wyciszyć i dziś nielegalne papierosy to około 5%. Szykowane przez Komisję podwyżki akcyzy mogą jednak oznaczać powrót do dawnych czasów.Drugim zagrożeniem dla polskiego fiskusa byłoby ustanie tzw. „turystyki tytoniowej”. Dzisiaj papierosy w hurtowych ilościach kupują u nas Niemcy i Czesi na terenach przygranicznych. Po wyrównaniu stawek akcyzy w Polsce z tymi w Niemczech i w Czechach palaczom zza granicy „turystyka tytoniowa” przestałaby się opłacać. Co dla polskiego fiskusa oznaczałoby uszczuplenie wpływów z akcyzy.