Po roku sprzedaży dietetycznej żywności na szkolnych półkach ponownie pojawią się wyroby cukiernicze. Tym razem mają mieć obniżoną zawartość tłuszczu i podobnie jak inne produkty mączne, nie będą mogły być wypiekane z ciasta mrożonego.
- Obecnie obowiązujące przepisy nie są korzystne dla sklepików szkolnych ponieważ znacznie ograniczają listę produktów, które mogą być w nich sprzedawane. Istnieje zagrożenie, że wiele sklepików, po prostu, upadnie – podkreśla Konfederacja Lewiatan.
Przeczytaj również: Minister Radziwiłł chce się poprawić. Zlikwiduje NFZ?
Rozporządzenie Ministra Zdrowia reguluje zawartość w szkolnych artykułach spożywczych substancji, których nadmierne spożycie prowadzi do otyłości i zwiększa ryzyko zachorowań na choroby z nią związane. Znajdujące się w sprzedaży produkty w 100 g/ml mogą zwierać maksymalnie: 13,5g cukru w przypadku artykułów mlecznych i nie więcej niż 15 g na cukru w przypadku wyrobów cukierniczych, napojów zastępujących mleko, płatków czy innych produktów niewymienionych w rozporządzeniu, 10 proc. tłuszczu, 0,4 proc. sodu i 1 proc. soli. Do sprzedaży zostanie dopuszczona kawa i gorzka czekolada.
Tylko dwa razy w tygodniu młodzież szkolna będzie mogła zamówić smażone danie w szkolnej stołówce. Każdy serwowany posiłek powinien zostać urozmaicony warzywami lub owocami oraz porcją produktów zbożowych. Dzienny jadłospis powinien zawierać minimum dwie porcje mleka lub produktów mlecznych, a raz w tygodniu na stołówce ma być podawana ryba. Maksymalna zawartość cukru w 250 ml napoju nie będzie mogła przekroczyć 10 gramów.
- Również kształt obecnego rozporządzenia jest bardziej przejrzysty, a zachowanie otwartej formuły pozwoli na budowanie asortymentu zgodnie z regułami w oparciu o dostępne na rynku produkty. Podobnie jak odwołanie do norm żywienia w zakresie opracowywania posiłków w szkołach pozwoli na ich dostosowywanie do potrzeb uczniów (np. w zależności od ich wieku) – komentuje Konfederacja Lewiatan.
Zobacz także: Rewolucja w służbie zdrowia. Receptę załatwi pielęgniarka, zniknie NFZ
Poprzednie rozporządzenie ministra zdrowia zaczęło obowiązywać w maju. Znacznie ograniczało ono możliwości handlu w szkołach i praktycznie wykluczało sprzedaż słodyczy, co uderzyło z polski rynek detaliczny.
Zgodnie z obowiązującymi pod koniec roku szkolnego przepisami, sprzedawane w szkołach produkty musiały spełniać aktualne normy żywienia. W Polsce reguluje je Instytut Żywności i Żywienia. Poprzednie rozporządzenie spotkało się z ostrą krytyką rodziców, m.in. Karoliny Serafin, Emilii Chmury oraz Moniki Wójt-Kempy z Inicjatywy Zdrowego Żywienia Małych Wrocławian, które złożyły w ministerstwie swoje uwagi do przepisów. Pod naciskiem zainteresowanych stron ministerstwo zmodyfikowało swoją politykę żywieniową.
Źródła: materiały prasowe Konfederacji Lewiatan, wyborcza.pl, polskieradio.pl