Drogie wakacje
Polacy lubią wyjeżdżać na zagraniczne wakacje. Ostatni duży wzrost płac (przynajmniej statystycznie) może spowodować jeszcze większe zainteresowanie zagranicznymi kierunkami. Jeśli ktoś chciałby zwiedzić Hiszpanię, a w szczególności Barcelonę, i za to nie przepłacać, powinien zdecydować się na to jeszcze w tym roku. Dlaczego? Od kolejnego może być drożej - i to nie tylko z powodu inflacji. Wakacje w Hiszpanii mogą być droższe. Zgodnie z porozumieniem Ministerstwa Gospodarki oraz lewicowej grupy Comuns od przyszłego roku Barcelona będzie mogła podnieść podatek turystyczny do 15 euro za noc. To dwa razy więcej niż teraz. Na zmianach Część środków pozyskanych w podatku turystycznego ma zostać przeznaczonych na budowę i remont mieszkań dla najbardziej potrzebujących. Mówi się, że byłoby to nawet 25 proc. wpływów tak pozyskanych od turystów. „Mamy rekordową liczbę turystów. Osoba przyjeżdżająca do Katalonii i płacąca za noc w hotelu 400 lub 500 euro, może zapłacić o 7 euro więcej” – uważa rzecznik Comuns, David Cid, cytowany prze media. Z tym punktem widzenia nie zgadzają się przedstawiciele branży hotelowej, którzy zamierzają protestować przeciwko wprowadzeniu w życie postulowanych zmian.
Podatek w Hiszpanii
Jeśli protesty hotelarzy nie odniosą skutku, to już w 2026 roku turystów przylatujących do Barcelony może zaskoczyć wysoka stawka podatku za nocleg. Jeśli tylko zmiany wejdą w życie, to w przypadku podstawowej stawki podatku opłata będzie wynosić 7 zamiast 3,5 euro. Najwięcej zapłacą osoby, które zdecydują się zarezerwować pobyt w hotelu pięciogwiazdkowym, bo wtedy podatek turystyczny będzie wynosił aż 15 euro (ok. 62 złote) od osoby. Obiekty typu Airbnb, które wciąż pozostają legalne, zostaną obciążone dodatkową opłatą w wysokości 12,5 euro za noc za jednego gościa.
