Sprzedaż węgla. O opał na zimę warto zadbać już teraz
Horbacz wyjaśnia, że to co zalega obecnie na hałdach to tzw. miał przeznaczony dla dużej energetyki, zabroniony ze wględu na jego parametry do sprzedaży gospodarstwom domowym. Jego zdaniem tworzy to błędne koło. Bezpośrednim skutkiem zalegania węgla w składach jest spadek wydobycia górnictwa krajowego.
"W sytuacji, gdy na rynku mamy nadmiar węglowych miałów, wydobycie krajowa spada, efektem będzie mniejsza ilość węgla opałowego - ostrzega prezes Izby.
Jednocześnie Horbacz przypomina, że import węgla został zatrzymany przez państwowe spółki, a ten prywatny jest nieopłacalny. W efekcie może się okazać, że znowy będzie niska podaż przy wysokim popycie co wywinduje ceny za tonę surowca.
Horbacz wylicza, że "o tej porze roku średnio na tych składach znajdowało się od 1 miliona do 1,5 mln ton węgla opałowego. Był to zarazem bezpieczny bufor, aby zabezpieczyć opał na zimę dla gospodarstw domowych. Obecnie składy, które handlowały tym węglem, są praktycznie puste. Tego bezpiecznego buforu, który mieliśmy o tej porze roku, już nie ma".
Prezes Izby podsumowuje, że w najbardziej pesymistycznym scenariuszu przed sezonem grzewczym z węglem opałowym może być problem.
Polecany artykuł: