Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy wyliczył, że na przestrzeni rozpisanych w projekcie sześciu lat podwyżek akcyza na alkohol wzrośnie sumarycznie o 40-45 proc. Do tego dochodzi wzrost kosztów produkcji - na który składają się m.in. ceny wody, energii elektrycznej, paliw, opakowań, koszty pracy i surowców, a także wzrost cen usług, transportu i magazynowania. Branża podkreśla, że podwyżki są dla niej coraz mocniej odczuwalne, a przez wzrost akcyzy będą one również odczuwalne dla konsumentów. Przedstawiciele branży podkreślają, że w przypadku wyrobów spirytusowych tak duża podwyżka akcyzy oznacza też ryzyko rozwoju czarnego rynku.
Biorąc pod uwagę lawinowo rosnące koszty dla producentów - w tym koszty materiałów, zbóż, spirytusu, butelek i tu można by wymieniać jeszcze bardzo długo - pod koniec tej mapy drogowej półlitrowa butelka wódki będzie kosztować nawet 50 zł. Z punktu widzenia konkurencyjności jest to fatalna informacja dla branży - mówi Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC International, który właśnie przechodzi w ręce polskiego Maspeksu.
Trzeba przy tym pamiętać, że rozmawiamy o branży, która jako jedna z niewielu przynosi Polsce produkt globalny, bo wyroby spirytusowe z Polski są znane na całym świecie, jesteśmy największym producentem wódki w Unii Europejskiej. To jest niepotrzebne podcinanie nóg branży, która może stać się lokomotywą eksportu - mówi prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Czytaj także: Podwyżka cen alkoholu i papierosów pewna! PiS przegłosował wyższą akcyzę
Zdaniem ekspertów podwyżka uderzy przede wszystkim w producentów rzemieślniczych alkoholi - wódek regionalnych, nalewek i miodów pitnych. Przedstawiciele branży podkreślają, że w przypadku wyrobów spirytusowych tak duża podwyżka akcyzy oznacza też ryzyko rozwoju czarnego rynku. To z kolei oznacza nie tylko brak założonych wpływów budżetowych z akcyzy, ale i duża zagrożenie dla zdrowia Polaków - czytamy na Interii.
Dziś powoduje ona, że alkohole mocne zapewniają 69 proc. wpływów z akcyzy wynikającej z opodatkowania wyrobów alkoholowych, natomiast piwo - 28 proc., podczas gdy pod względem konsumpcji proporcje są odwrotne. Argument o większej szkodliwości alkoholi mocnych branża kontruje informacją o tym, że to po piwo najczęściej sięga młodzież. Prawie połowa Polaków zaczyna inicjację alkoholową od piwa - podsumowuje prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.